60 lat Pomnika Zaślubin Polski z Morzem

„Przyszliśmy Morze, po ciężkim i krwawym trudzie. Widzimy, że nie poszedł na darmo nasz trud. Przysięgamy, że Cię nigdy nie opuścimy. Rzucając ten pierścień w Twe fale, biorę z Tobą ślub, ponieważ Tyś było i będziesz zawsze nasze” – tymi słowami, 18. marca 1945 roku na falochronie wschodnim, kapral Franciszek Niewidziajło dokonał symbolicznego aktu zaślubin Polski z Bałtykiem.

Wybrany został jako żołnierz 7 pułku piechoty I Armii Wojska Polskiego, a co ważniejsze, ze względu na swoje chłopskie pochodzenie. Pamięć o tym wydarzeniu, osiemnaście lat później, uwieczni doskonale znany kołobrzeżanom Pomnik Zaślubin Polski z Morzem. Odsłonięty 3. listopada 1963 roku, właśnie obchodził swoje 60-te „urodziny”.

Autorem tego modernistycznego pomnika jest Wiktor Tołkin – architekt, znany szerzej za prace poświęcone polskiej martyrologii. Jego dziełem są między innymi Pomnik Walki i Męczeństwa wraz z Mauzoleum na terenie byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady na Majdanku w Lublinie, czy Pomnik Walki i Męczeństwa poświęcony ofiarom nazizmu na warszawskim Pawiaku.

Aby Pomnik Zaślubin Polski z Morzem w ogóle mógł powstać, ówczesny magistrat wykarczował część Parku Nadmorskiego, a także zmienił przebieg ulicy Obrońców Westerplatte. Wszystko to, oczywiście w ramach czynu społecznego, wykonali: Kołobrzeskie Przedsiębiorstwo Budowlano-Montażowe, „Hydrobudowa” z Poznania, „Pracownie Sztuk Plastycznych” z Koszalina, żołnierze Pomorskiego Okręgu Wojskowego, a także pracownicy Zieleni Miejskiej oraz zwykli mieszkańcy.

Pierwotnie uroczyste odsłonięcie zaplanowano na 12. października 1963 roku. Data nie była przypadkowa, gdyż wtedy to właśnie, dwadzieścia lat wcześniej, rozpoczęła się krwawa bitwa pod Lenino, za co dwunasty dzień października został w ówczesnym systemie politycznym świętem Wojska Polskiego. Ostatecznie Pomnik Zaślubin Polski z Morzem odsłonił 3. listopada Aleksander Zawadzki – przewodniczący Rady Państwa. Na uroczystość przybyli także znamienici wówczas goście: Marszałek Polski Marian Spychalski, konsul Związku Sowieckiego Michaił Nikołajewicz Wasiliew, konsul NRD Werner Staake, czy konsul Czechosłowacji J. Kosiner. Obok politycznych dygnitarzy stawił się niemal 30-tysięczny tłum mieszkańców Kołobrzegu i okolicznych miejscowości. Nie mogło też zabraknąć kaprala Franciszka Niewidziajły, który owych zaślubin dokonał. Tak to, przy salwie armat, Pomnik Zaślubin Polski z Morzem stanął naprzeciw dmącego weń Bałtyku.

Monument, choć nie każdy kołobrzeżanin jest tego świadomy, przedstawia żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, którzy w towarzystwie piastowskich wojów, stojąc pod strzelistą flagą, zerkają w morską dal. Opadająca po wschodniej stronie tkanina tworzy łukowaty prześwit, symbolizujący długo wyczekiwane i życiodajne „okno na świat”. U podnóża zaś, na płytach, upamiętniono wszystkie jednostki biorące udział w bitwie o Kołobrzeg z marca 1945 roku. Pomnik pokrywają mozaiki nawiązujące do prehistorycznych malowideł naskalnych, utwierdzając obserwatora w wielowiekowej tradycji polskiego oręża na Pomorzu Zachodnim. Niestety ówczesny system wymógł na twórcy mozaiki, czyli Władysławie Jackiewiczu, by u boku biało-czerwonych drużyn słowiańskich znalazły się i te czerwone – symbol komunistycznego okupanta.

Wzmiankując wyłącznie legendę o bezdechowym przejściu przez prześwit Pomnika, by spełniło się nasze życzenie, warto wspomnieć o tzw. kapsule czasu. Według Jerzego Patana, pod monumentem ukryto skrzynię, która zawiera dokumenty i pamiątki z czasów Polski Ludowej. Ponoć prowadzą do niej sekretne tunele, jednak te, pojawiając się w wielu miejskich mitach poniemieckich miast, wciąż pozostają nieuchwytne. Na ten czas pobudzają wyłącznie wyobraźnię kołobrzeżan.

 

Tekst : Wojciech Tułaza

Komentarze