Jeden punkt zdobyli w ostatnim w tym roku meczu ligowym piłkarze Kotwicy.
Spotkanie z Gryfem Wejherowo powinno zakończyć się jednak wywalczeniem trzech punktów. W pierwszej połowie goście wyprowadzili bowiem jeden atak i ta akcja zakończyła się golem. Szybką kontrę wykończył Kacper Małolepszy, który wyprowadził zespół Gryfa Wejherowo na prowadzenie.
To Kotwica była jednak aktywniejsza i prowadziła grę. Najwięcej „wiatru” robił Eryk Krysztopowicz, który rajdami z prawej strony próbował zagrozić bramce rywali. Niestety nie można tego powiedzieć o Ednilsonie Furtato. To nie był dzień „Ediego”, który podejmował złe decyzje, a nawet, gdy znalazł się już w dogodnej sytuacji, to swoimi zagraniami wzbudzał tylko irytację kolegów.
Po zmianie stron Kotwica jeszcze mocniej przycisnęła, ale to goście ponownie mieli jedną stuprocentową okazję. Nie trafili jednak do pustej bramki. Chwilę wcześniej Kotwica wyrównała. W 51. minucie akcję najlepszego na boisku Krysztopowicza wykończył Hubert Kolano. W tej akcji obrona Gryfa zaspała, podobnie jak nasz operator kamery, który nie zdążył uchwycić tego pewnego uderzenia z kilku metrów (Nazwijmy to wprost – operator zaprezentował poziom równy obrońców Gryfa w tej akcji). Od tej chwili Kotwica przeważała i naciskała jeszcze mocniej. Goście schowali się natomiast za podwójną gardą. W efekcie, ani stałe fragmenty, ani kolejne wrzutki nie przyniosły efektu. W tym momencie kołobrzeżanie zajmują 7. pozycję w tabeli, ale mogą zostać wyprzedzeni jeszcze przez trzy drużyny, które mają do rozegrania zaległe spotkania.
POP
Zdjęcie główne: Karol Skiba