Wody Polskie: Łacha na Parsęcie nie ma wpływu na poziom wody w Kanale Drzewnym

„Katastrofa ekologiczna” czy „Gwałt na przyrodzie” – takie określenia padały podczas środowej konferencji prasowej w sprawie sytuacji na Kanale Drzewnym.

Wędkarze ze stowarzyszenia „Karaś” wspólnie ze starostą Tomaszem Tamborskim alarmowali o wysychaniu kanału. Starosta wprost wskazywał, że pogarszająca się od lat sytuacja to wina powiększającej się łachy na Parsęcie, z którą Wody Polskie nic nie robią. Wędkarze mówili natomiast o zaniedbanych i pozamykanych zastawkach na poszczególnych odcinkach kanału. Z takim postawieniem sprawy nie zgadzają się Wody Polskie. O ustosunkowanie się do sprawy jeszcze wczoraj zwróciliśmy się do Państwowego Gospodarstwa Wodnego w Szczecinie. Oto, jaką odpowiedź dziś otrzymaliśmy:

Przyczynami wysychania Kanału Drzewnego jest niski stan wód i spowodowany tym brak dopływu wody z rzeki Parsęta do Kanału Drzewnego dodatkowo jest to spowodowane suszą hydrologiczną i brakiem opadów atmosferycznych. Kanał Drzewny i jego koryto znajduje się powyżej koryta rzeki Parsęta w związku z powyższym przy niskim stanie wody w rzece Parsęta w Kanale Drzewnym jej brakuje. Łacha na rzece Parsęta nie ma żadnego wpływu na poziom wody w Kanale Drzewnym. Zastawki o których mowa są utrzymywane w sprawności technicznej, w roku 2022 były naprawiane i są konserwowane. Zastawki służą głównie do ochrony ogródków działkowych przed zalewaniem przez rzekę Parsętę, zamykane są przy wysokim stanie wód. Obecnie obowiązuje polecenie dla firmy zajmującej się utrzymaniem cieków zastawki mają być otwarte. Przy obecnym niskim poziomie wody w rzece Parsęta zamknięcie zastawek czy ich otworzenie nie ma żadnego znaczenia. Nadmieniam, że zastawki są notorycznie zamykane prawdopodobnie przez działkowców – napisała Natalia Chodań, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie w Szczecinie.

Komentarze