Dramat Damiana Mieczkowskiego

Trzy miesiące przygotowań, codziennych treningów i oczekiwania na drugą walkę w KSW – niestety marzenie o wygranej Damiana Mieczkowkiego prysło w ciągu 45 sekund.

Wszystko przez fatalną kontuzję w jednej z pierwszych wymian pojedynku z Davidem Hoskiem. Reprezentant Berserkers Team Kołobrzeg nieoczekiwanie złapał się za lewą rękę i wskazał sędziemu na uraz. Po chwili, wszystko stało się jasne – ręka najprawdopodobniej została złamana, a Damian nie mógł kontynuować tego pojedynku. Kołobrzeżanin zalał się łzami i nie mógł uwierzyć w to, co wydarzyło się w oktagonie. Nic dziwnego, Mieczkowski był bowiem w świetnej formie i miał wszystko, by pokonać Czecha i odnieść drugą wygraną w największej federacji MMA w Polsce.  Mógł też liczyć na wsparcie grupy ponad 150 kibiców z Kołobrzegu. Teraz przed nim walka o powrót do zdrowia, a wówczas będzie możliwy rewanż z Hoskiem.

My również wyjątkowo żałujemy takiego zakończenia sobotniego pojedynku, bo mieliśmy okazję rozmawiać z kołobrzeskim zawodnikiem i wiemy, jak dobrze był do tej walki przygotowany. Damian, wrócisz silniejszy!

 

 

Komentarze