Oszczędne gospodarowanie faktami, to zjawisko znane w polityce. Niestety tej lokalnej też. A taką sytuację mieliśmy przy okazji procedowania projektu uchwały o przyłączeniu do miasta Korzyścienka. Korzyścienko, jak wiadomo, to miejsce poza granicami administracyjnymi, w którym zlokalizowane są dwie strategiczne dla miasta i okolic instalacje: oczyszczalnia ścieków i instalacje przetwarzania odpadów. Władze miasta zapragnęły, żeby akurat te tereny, w liczbie ponad 100 ha znalazły się w granicach miasta. Ma tam powstać centrum aktywności gospodarczej, którego tereny będą przeznaczone na inwestycje związane z funkcją portu serwisowego dla morskich farm wiatrowych, lekki przemysł, zakłady, magazyny itp. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że i plany są ambitne, i tereny atrakcyjne. Kiedy jednak zgłębić dokumentację, to okazuje się, że nie jest już tak kolorowo.
Eksperci zauważyli, że warunki hydrogeologiczne terenu, ze względu na wysoki poziom wód gruntowych i występowanie terenów podmokłych nie sprzyjają działalności rolniczej. Jeżeli tak jest, to nie sprzyja to również każdej innej działalności, co podkreślaliśmy podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Ponadto, planowana modernizacja linii kolejowej nr 402 doprowadzi do odcięcia funkcjonalno – przestrzennego Korzyścienka od Korzystna, co musi oznaczać, że cały ruch samochodów musiałby odbywać się ulicą Grzybowską. A co to oznacza dla mieszkańców Radzikowa? Wynajęci przez miasto eksperci wskazują, że w przypadku silnie rozbudowanej funkcji usług przemysłowych może pojawić się problem niedostatecznych parametrów i przepustowości sieci drogowej, czyli dodatkowego obciążenia ulicy Grzybowskiej. Drugim elementem będzie pojawienie się zwiększonego ruchu pojazdów ciężkich na drogach dojazdowych do Korzyścienka. Czy tego na pewno oczekiwali mieszkańcy Radzikowa? Czy o tym wiedzieli? Nie sądzę.
Nie jestem przeciwniczką włączenia Korzyścienka do granic miasta. Stawiam jednak warunki. Działalność na tych terenach nie może negatywnie oddziaływać na sąsiednie osiedla, których mieszkańcy raczej oczekują ciszy i spokoju, niż wzmożonego ruchu samochodów ciężarowych. Ponadto, już uciążliwa działalność oczyszczalni ścieków oraz instalacji przetwarzania odpadów, będzie skutecznie izolowana filtrem ochronnym wysokiego drzewostanu, żeby minimalizować skutki dyfuzji odorów. Dlatego uważam, że jedną z akceptowalnych form działalności na tym terenie może być farma fotowoltaiczna, pod warunkiem, że jej lokalizacja zostanie zaakceptowana przez wszystkie instytucje uzgadniające przedsięwzięcie pod względem sanitarnym i środowiskowym.
Karolina Szarłata – Woźniak
Klub Radnych „Koalicja Samorządowa”