Pracowite lato w kołobrzeskiej koszykówce – wywiad z prezesem Sensation Kotwicy Port Morski Kołobrzeg

Duże wzmocnienia, ustabilizowana sytuacja kadrowa i finansowa, a także rozwój młodzieży i inwestycja w klubowy autokar. O celach związanych z ostatnimi działaniami w rozmowie z Kamilem Graboniem prezesem Sensation Kotwicy Port Morski Kołobrzeg.

W Kołobrzegu już trwają intensywne przygotowania do kolejnego koszykarskiego sezonu, ale na chwilę powróćmy jeszcze do podsumowania tego, co za nami. Sukces czy jednak niedosyt?

Kamil Graboń: Przed poprzednim sezonem to siódme miejsce byśmy brali w ciemno, bo ograniczyliśmy mocno budżet przeznaczony na zawodników, więc to była dla nas taka niewiadoma. Drużyna pod wodzą trenera Rafała Franka pokazała jednak, że pomimo wąskiej kadry potrafi wyciągnąć ten wynik. Z czołówką ligi potrafiliśmy wygrywać, więc przed play-offami gdzieś te apetyty wzrosły, ale jednak naszych czterech zawodników w sezonie zasadniczym znalazło się w TOP10 jeżeli chodzi o rozegrane minuty i gdzieś to zrobiło swoje. Ostatecznie zabrakło nam nieco sił. Uważamy jednak, że był to dobry sezon zarówno w kwestiach sportowych jak i organizacyjnych.

GK: Patrząc na przyszły sezon, wiemy już, że ten skład będzie szerszy. Zrobiliście coś, czego wcześniej nie było, bo tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu niemal skompletowaliście kadrę na kolejny. Są miłe niespodzianki, są powroty.

KG: Lubimy się wyróżniać w tej lidze i robić coś, czego inne kluby nie robią, dlatego już półtora tygodnia po zakończeniu ligi ogłosiliśmy dziewięciu zawodników, którzy zagrają u nas w kolejnym sezonie. Stawiamy na doświadczonych ligowców, którzy potrafią dać nam dobry wynik i solidną obronę, stąd powroty do drużyny Piotra Śmigielskiego i Mikołaja Kurpisza. Znacznym wzmocnieniem będzie Filip Zegzuła czyli naprawdę ograny ligowiec, facet, który siedem sezonów występował w pierwszej piątce ekstraklasowej drużyny z Radomia. Czekaliśmy na niego od trzech lat. Dotychczas nie były to jeszcze nasze progi, ale w tym czasie zbudowaliśmy swoją markę zarówno organizacyjną jak i sportową, dzięki czemu mogliśmy pozyskać takiego zawodnika. Do klubu wraca także nasz wychowanek Jordan Lewis, który ostatnie trzy lata spędził w seniorskim zespole Sokoła Międzychód, gdzie wybiegał już swoje minuty ligowe. Kolejny nowy nabytek to talent, który zadebiutował już w ekstraklasie w barwach Czarnych Słupsk, a ostatnio grał w drugim zespole Śląska Wrocław, czyli Igor Stolarz.

 

GK:Z punktu widzenia budowy zespołu istotne jest to, że udało się utrzymać trzon drużyny.

KG: Z tego cieszymy się chyba najbardziej, bo mając najlepszego młodzieżowca poprzedniego sezonu Daniela Ziółkowskiego wiedzieliśmy, że ustawi się do niego kolejka klubów nie tylko z pierwszej ligi. Jednak ta nasza oferta plus cała atmosfera zespołu, można powiedzieć, że taka rodzina koszykarska zrobiła swoje i Daniel zostaje z nami. Z Jakubem Motylewskim porozumieliśmy się już w czasie sezonu. Szymon Długosz, Damian Pieloch i Paweł Dzierżak mieli kontrakty dwuletnie więc wiedzieliśmy, że na tym możemy budować zespół. W Kołobrzegu zostaje także Eryk Adamiec.

 

GK: W składzie nie widać natomiast Remona Nelsona.

KG: Remon jako jeden z pierwszych graczy otrzymał od nas ofertę, jednak postanowił wraz z agentem czekać, czy na rynku pojawią się kluby z lepszymi propozycjami. My nie mogliśmy dłużej czekać, bo pojawiła się szansa pozyskania Filipa Zegzuły. U nas ta chęć pozostawienia Remona była, natomiast nie mogliśmy ryzykować i dłużej czekać, bo mogłoby skończyć się tak, że nie podpisalibyśmy umowy ani z Filipem, ani z Remonem.

 

GK: Wzmocnienia również w pionie sportowym. Macie nowego dyrektora sportowego w osobie dobrze znanego Tomasza Mrożka. Jakie stawiacie przed nim zadania?

KG: Tomek już rok temu dołączył do zarządu Kotwicy. Udało nam się go namówić, by pomagał od tej strony sportowej. Tomek się zgodził, bo zna się również z trenerem Frankiem, występowali razem w Czarnych Słupsk. To Tomek był więc też takim ciałem doradczym trenera przy budowie składu. Natomiast dla nas cenne jest to, że namówiliśmy go, by zajął się całą organizacją dotyczącą grup młodzieżowych. Przejął także trenowanie najstarszych grup naszej młodzieży. W tamtym sezonie niestety drużyna U17 nie przystąpiła do rozgrywek ligowych z uwagi na zbyt wąską kadrę. Natomiast gdy tylko zakomunikowaliśmy, że Tomek będzie trenerem tej grupy, na treningu zamiast sześciu zawodników pojawiło się piętnastu. Potrzebowaliśmy trochę odświeżenia myśli szkoleniowej. Chęć pracy z młodzieżą zgłaszają kolejni nasi byli koszykarze. Nasze grupy trenowały dotychczas dwa-trzy razy w tygodniu. Teraz ma to być cztery-pięć jednostek. Zmierzamy do tego, by ta sfera działania klubu była jak najbardziej profesjonalna. Jeśli młody zawodnik wiąże przyszłość z koszykówką, to teraz otrzyma ku temu odpowiednie warunki. Do dyspozycji będzie trener od przygotowania motorycznego, mentalnego, dietetyk, fizjoterapeuta pierwszej drużyny. Jeżeli rodzice czytają ten wywiad, to chcę im przekazać, że chcemy zapewnić jak najlepsze warunki do rozwijania talentów. Zawsze staraliśmy się, żeby któryś z naszych wychowanków był w składzie pierwszej drużyny. Mamy nadzieję, że za kilka lat będziemy mogli oglądać na parkiecie kilku chłopaków wyszkolonych właśnie tutaj, w Kołobrzegu. Ma w tym pomóc także sponsor grup młodzieżowych, czyli Energa.

 

GK:Zmiany organizacyjne to także decyzja o zakupie klubowego autokaru. Skąd ten pomysł?

KG: Dwa lata „polowaliśmy” na ten autokar. Wiąże się to po prostu z naszego położenia na mapie. W lidze gra większość zespołów z południa Polski, a to generuje ogromne koszty. W tym sezonie dołączają kolejne drużyny z Podkarpacia. Licząc koszty poniesione na wyjazdy to 160-180 tysięcy w sezonie zasadniczym. Decydując się na zakup autobusu zwróciliśmy się z ofertą do sponsorów. Odzew był bardzo pozytywny, bo w tydzień zapełniliśmy wszystkie miejsca reklamowe na autokarze, co przełożyło się na to, że pozyskaliśmy 90 procent środków na zakup tego autokaru. Będzie on służył nie tylko seniorom, ale także grupom młodzieżowym.

 

GK: Jak jesteśmy przy finansach, to musimy poruszyć temat ogólnego budżetu klubu. Będzie on wyższy niż przed rokiem.

KG: To będzie najwyższy budżet od 2020 roku, czyli od momentu, gdy jesteśmy w zarządzie. Wówczas przychodząc do klubu byliśmy na minusie 200 tysięcy złotych. Próbowaliśmy z tych zaległości wychodzić, ale ten dobry wynik sportowy sprawiał, że musieliśmy wydać pieniądze na premie, wyjazdy i pozostanie zawodników w Kołobrzegu, gdzie wszyscy wiemy, że koszty wynajęcia mieszkań choćby w maju są duże. Więc jak już byliśmy bliscy wyrównania tego wszystkiego to ten pozytywny „psikus” sportowy w postaci brązowego medalu sprawił, że musieliśmy chwilę poczekać. Ostatni sezon to tak jak wspomniałem było cięcie kosztów i to pozwoliło nam ustabilizować finanse. Pozyskaliśmy też nowych sponsorów.

 

GK: Dzięki czemu macie najdłuższą nazwę spośród wszystkich ligowych zespołów.

GK: Tak, wyliczyliśmy, że wyprzedzamy o jedną literę Sokół Międzychód. Może nasi spikerzy muszą nieco dłużej krzyczeć nazwę klubu, ale przekłada się to na finanse, a kibice będą mogli cieszyć się z oglądania naprawdę wartościowego zespołu. Pozyskaliśmy także sponsorów, których zobaczymy na koszulkach, spodenkach, na parkiecie, więc ten budżet naprawdę będzie wysoki. Może nie najwyższy w lidze, bo będzie to poziom TOP5 całej ligi z ostatnich dwóch lat. Dla nas budżet na poziomie trzech milionów, o których się słyszy w kontekście ligowej czołówki nadal jest nieosiągalny, ale nasze możliwości pozwalają już na budowę szerszej kadry niż w poprzednich rozgrywkach.

 

GK: A jak wyglądać będą przedsezonowe przygotowania?

KG: Ruszamy 12 sierpnia, czyli wcześniej niż w latach poprzednich. Będzie też więcej sparingów. Zorganizujemy także turniej w Kołobrzegu.

 

GK: Co z karnetami?

KG: Sprzedaliśmy już kilkadziesiąt. Zapraszamy kolejnych kibiców. Cały sezon wraz z fazą play-off to koszt 250 złotych za karnet ulgowy i 400 złotych za normalny. Ceny biletów w przedsprzedaży to 15 i 25 złotych, a w dniu meczu odpowiednio 20 i 30 złotych.

GK: To na koniec – o co będzie walczyć Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg w kolejnym sezonie?

KG: Odpowiem standardowo, jak w poprzednich latach – o play-off. Może niektórzy to wyśmieją, ale ten sezon może być różny. Chcielibyśmy, żeby nasi zawodnicy przeszli cały sezon bez kontuzji, ale w lipcu 2024 nie będziemy przewidywać tego, co wydarzy się w maju 2025. Chcemy dostać się do play-offów z jak najwyższego miejsca, a później zobaczymy, jak będziemy wyglądać na tle innych drużyn.

Fot.  Karol Skiba/Archiwum

Komentarze