Znane są okoliczności śmierci półtorarocznej dziewczynki, która w październiku zmarła w prywatnym punkcie opieki nad dziećmi w Kołobrzegu.
Choć przyczyna zgonu została ustalona na podstawie szczegółowych badań, śledczy zdecydowali, że nie będzie ona podawana do publicznej wiadomości.
Do dramatycznego zdarzenia doszło 20 października przed południem w placówce mieszczącej się przy ul. Bajecznej w Kołobrzegu. Podczas snu stan dziecka nagle się pogorszył – dziewczynka przestała oddychać. Opiekunka natychmiast rozpoczęła resuscytację i wezwała służby ratunkowe. Na miejsce skierowano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo długiej i intensywnej akcji ratunkowej życia dziecka nie udało się uratować – dziewczynka zmarła na miejscu.
Ciało dziecka zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. W toku postępowania przeprowadzono również badania histopatologiczne i toksykologiczne. Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Koszalinie, wyniki jednoznacznie wskazują, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Śledczy nie dopatrzyli się także zaniedbań ani nieprawidłowości w działaniach opiekunów czy rodziców.
Z uwagi na dobro rodziny oraz brak znaczenia ustalonej przyczyny zgonu dla dalszego toku sprawy, prokuratura nie ujawni szczegółów w tym zakresie. Postępowanie najprawdopodobniej zostanie w najbliższym czasie umorzone.