Miasto podsumowało cyfrową inwentaryzację drzew. To innowacyjny projekt, który dał urzędnikom kompleksową wiedzę na temat drzewostanu w mieście.
Latem w mieście pojawił się specjalny samochód, który skanował drzewa. Auto przyjechało z Danii i spędziło w Kołobrzegu około 30 godzin. Dzięki temu urzędnicy otrzymali „cyfrowego bliźniaka” każdego drzewa. Łącznie zinwentaryzowano 10 300 drzew. Inwentaryzacja w tradycyjny sposób zajęłaby kilka miesięcy samej pracy w terenie. Poza błyskawicznym tempem zbierania informacji kolejną korzyścią kompleksowa wiedza na temat każdego drzewa. Do każdego z nich przypisane jest 100 parametrów, które określają jego stan i kondycję. Każde zostało dokładnie przebadane i nie ma wątpliwości w jakim jest stanie.
Badaniami objęte zostały drzewa głównie w pasach drogowych, ale inwentaryzacja objęła także Skwer Pionierów, Plac 18 Marca, Plac Słowiański i Park Dąbrowskiego. Dane są bardzo szczegółowe. Na przykładzie pomnikowego buku Henryka Martensa zmierzona została nie tylko jego wysokość: 22,74 m, ale też rozpiętość korony: 26 m. Powierzchnia jego liści to 7448 metrów kwadratowych. Zmierzona objętość korony to 8723 metry sześcienne.
jakie ciekawostki wynikają z całego badania? Powierzchnia liści wszystkich zbadanych drzew to 4 899 115 metrów kwadratowych. To daje około 490 ha, czyli dla porównania 1,29 x Ekopark Wschodni czy dokładnie
636 boisk piłkarskich. Objętość koron drzew 3 922 498 metrów sześciennych, czyli 1500 basenów olimpijskich. Wiemy też, jakich drzew w mieście mamy najwięcej. Są to klony, a kolejne gatunki to dęby i jesiony. Łącznie stwierdzono 170 gatunków roślin.
Kołobrzeg jest pierwszym miastem w Polsce, który zrealizował taki projekt. Ten sam samochód skanował drzewa także w Rzymie, a system wykorzystywany był także w Berlinie, Londynie czy Singapurze.