Babcia Dynamit świętuje „Czterdziestkę”!

Kołobrzeski zespół Babcia Dynamit obchodzi jubileusz 40-lecia powstania kapeli. Z tej okazji przypominamy nie tylko jego historię, ale także zapowiadamy urodzinowy koncert.

Był rok 1984, gdy grupa przyjaciół żyjących na kołobrzeskiej dzielnicy nazywanej wśród mieszkańców „Giełdą” (Pomorska, Zwycięzców, Źródlana, dawna Kniewskiego) postanowiła założyć kapelę. – Pierwszy skład tworzyłem ja – Sołtys oraz „Guma” młody i „Guma” stary – wspomina Jarosław Sołtys, który w „Babci Dynamit” pozostał do dziś. Zespół od początku tworzył i grał muzykę punkrockową, jednak z biegiem czasu jego członkowie związali się ze środowiskiem skinheadów czy metali. W latach osiemdziesiątych tworzyli pierwsze utwory, regularnie spotykali się na próbach organizowanych w piwnicach swojej kamienicy, czy sąsiednim skwerku niedaleko obecnego RCK. – Największym problemem była cenzura. Nigdzie nie mogliśmy koncertować. Od zawsze mieliśmy trudny repertuar i przez cenzurę byliśmy spychani na boczny tor – wspomina J. Sołtys. Zespół po wielu perypetiach rozpadł się w 1989 roku.

Przez lata podejmowano próby reaktywacji Babci Dynamit, lecz ta sztuka udała się dopiero w 2015 roku. – Ten skład mocno się zmieniał, a teraz zespół tworzą: Sołtys odpowiadający za teksty, wokal i gitarę, Naleśnik na basie, Jacek Marynarz na gitarze i Tomek Gościniak na perkusji. Występuje z nami też drugi wokalista, Jarunio, czyli mój syn – opowiada J. Sołtys. Obecnie swój styl określają jako Kołobrzeski Street Folk Oi. – Teksty zawsze dotyczyły narodu, Kołobrzegu no i Kotwicy – opowiada Sołtys. Próby zespołu odbywają się w pracowni Skarbiec będącej pod auspicjami Regionalnego Centrum Kultury. – Od lat już nie pijemy, więc te próby wyglądają inaczej niż kiedyś – nie kryje wokalista i tekściarz Babci Dynamit. Zespół w czasie koncertów można usłyszeć kilka razy w roku. Utworem, który kołobrzeżanie słyszą w przestrzeni publicznej regularnie, jest hymn Kotwicy Kołobrzeg. Utwór puszczany jest przed każdym meczem piłkarzy Kotwy, a można go było także na żywo usłyszeć w hali Milenium przy okazji spotkania koszykarzy. – Z hymnem „walczyłem” 20 lat. Nie mogłem przeżyć tego, że taki klub nie ma swojego hymnu. W końcu udało się napisać tekst, a całość nagraliśmy w Studio Maya w Robuniu za co wielkie dzięki – mówi Sołtys. W grudniu 2023 Babcia Dynamit ponownie weszła jednak do studia i nagrała płytę, która zawiera 21 kawałków. Można ją nabyć u członków zespołu (tel. 512 051 401), a z repertuarem można zapoznać się także na profilach kapeli na Facebooku i w serwisie Youtube.

I tak dochodzimy do roku 2024, w którym Babcia Dynamit obchodzi 40 urodziny. – Z tej okazji planujemy koncert, który odbędzie się 7 grudnia. Już teraz wszystkich zapraszamy do Podczela, bo korzystamy z uprzejmości kołobrzeskich motocyklistów z Brotherhood MC i imprezę zorganizujemy w ich siedzibie przy ulicy Brzeskiej 1. Nie chcę zdradzać wszystkiego, ale atrakcji będzie dużo. Zagramy z 40 utworów, w tym takie, które wcześniej nie były publikowane. Pomysł jest taki, że przed każdą piosenką opowiem, w jakich okolicznościach ona powstawała. Będą też goście, przyjedzie Guma, czyli członek pierwszego składu. Będzie tort, konkursy, wspomnienia, a całość włącznie z bufetem będzie miała klimat lat osiemdziesiątych – zapowiada J. Sołtys.

Na „Czterdziestce” plany kapeli się jednak nie kończą. – Może i nie jesteśmy idealni, ale prawdziwi, my nie idziemy za modą, tylko robimy to, co czujemy – zaznacza J. Sołtys zapowiadając, że wkrótce może powstać kolejny utwór o tematyce kibicowskiej. Tym razem ma nawiązywać do przyjaźni pomiędzy kibicami Kotwicy i Pogoni, a gościnnie ma wystąpić jeden ze szczecińskich raperów. Na koniec musieliśmy zapytać jeszcze o kluczową sprawę: skąd w ogóle ta nazwa? – Początkowo mieliśmy nazywać się inaczej, ale Babcia Dynamit powstała tak naprawdę dzięki naszej sąsiadce, która dostała od nas taką ksywę. Tyle było przy tym śmiechu, że ta nazwa z nami już została – wspomina lider zespołu.

Komentarze