Kilkanaście drzew zniknie z kołobrzeskich ulic, skwerów i podwórek. Urzędnicy decydując się na wycinkę zaznaczają, że jest to ostateczność, gdy wszystkie próby ratowania drzewostanu się nie powiodły.
Skwer Pionierów, ulica Kolejowa, Waryńskiego, Zygmuntowska czy Rzeczna – to w tych miejscach Urząd Miasta zaplanował wycięcie drzew. Łącznie zniknie ich kilkanaście. Choćby dwa kasztanowce przy ulicy Kolejowej przegrały walkę z chorobą. Miasto starało się wykonywać cięcia pielęgnacyjne, które jednak nie przyniosły oczekiwanego efektu. Udaliśmy się dziś z uczestnikami w teren, by przekonać się o stanie drzew wyznaczonych do wycinki. Miasto posiada już bowiem decyzję starostwa powiatowego.
Skwer Pionierów – tu do usunięcia wyznaczono 7 egzemplarzy drzew obumarłych lub obumierających. Gatunki to: świerk kłujący, wiśnia piłkowana, jabłoń rajska, śliwa wiśniowa, złotokap pospolity, głóg pośredni. Miasto planuje w ich miejsce nasadzenia zastępcze. Z kolei przy ul. Rzecznej zniknie potężny klon zwyczajny. Powód? Utrata stabilności i duże ryzyko złamania drzewa. Nasadzenie zastępcze także nastąpi w tym rejonie – w miejscu umożliwiającym odpowiednie warunki siedliskowe. Przy ulicy Rzecznej urzędnicy czekają jeszcze na decyzję umożliwiającą usunięcie obumierającego dębu rosnącego obok parkingu na górce. Ulica Waryńskiego przy alei Kolejowej – tu urząd ma decyzję na wycięcie obumierającego kasztanowca czerwonego. Nasadzenia zastępcze to trzy kasztanowce czerwone. Przy samej al. Kolejowej urzędnicy będą składać wniosek na usunięcie kasztanowca przy dawnym dworcu PKS. Wniosek zostanie złożony także na obumierającego kasztanowca na końcu al. Kolejowej, przed budynkiem przychodni. Przy Zygmuntowskiej do wycinki wyznaczono 6 egzemplarzy topoli (odmiana Berlin). Drzewa tworzą zwartą grupę roślin osłabioną po utracie sąsiednich drzew (przewróconych przez wiatr). Tu istnieje duże ryzyko wywrócenia się kolejnych egzemplarzy. Nasadzenia zastępcze to 18 drzew z gatunku lip i platanów.
Urzędnicy tłumaczyli dziś, że wycinka drzew to ostateczność, gdy inne rozwiązania nie dały oczekiwanego rezultatu. – Do takich trudnych decyzji posiłkujemy się dokładną ekspertyzą. W pierwszej kolejności pielęgnujemy, walczymy o drzewa i staramy się, żeby wycięcie drzewa było tą ostatecznością – mówi wiceprezydent do spraw gospodarczych Ewa Pełechata. Jak wskazują urzędnicy, kluczowe są tu kwestie bezpieczeństwa. Osłabione drzewa mają stanowić zagrożenie i mogą po prostu przewrócić się przez silne podmuchy wiatru. Dlatego miasto nie chce zwlekać i przystępuje do wycinki. Pierwsze prace zostaną przeprowadzone już dziś. Jutro znikną choćby drzewa przy Zygmuntowskiej, stąd prośby uczestników, by nie pozostawiać aut na pobliskim parkingu.







