Chociaż żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazywały na taki scenariusz, to Kotwica Kołobrzeg w końcu wygrała.
Faworyt tego spotkania był jeden i nie należało go upatrywać w Kotwicy. Futbol kibice kochają jednak również za to, że pozornie słabszy zespół może sprawić niespodziankę. Tak było w starciu Kotwicy z Wisłą Płock. Chociaż to goście mieli przewagę, to Kotwica tuż przed przerwą wyszła na prowadzenie. Pięknym strzałem popisał się Wołodymyr Kostewycz. Goście w szoku i najwyraźniej nie zdążyli się otrząsnąć w czasie przerwy, no tuż po zmianie stron na 2:0 podwyższył Segbe. Wisła waliła natomiast głową w mur i nie potrafiła odpowiedzieć. Kotwica zainkasowała więc niezwykle cenne trzy punkty, które pozwolą jej utrzymać się ponad strefą spadkową.
Fot. Karol Skiba