Czesi pokochali Port Kołobrzeg. Za coraz wygodniejszy i szybszy dojazd nad morze, za szerokie, piaszczyste plaże i za Planet Baltic SUP Race – pierwsze i jedyne w Polsce zawody odbywające się na otwartym morzu.
Od 2023 r., przez kilka letnich dni kilkudziesięcioosobowa grupa Czechów mieszka w Marinie Solnej, tworząc sportowe miasteczko. Zgodnie zachwalają zarówno bardzo dobre warunki bytowe tego miejsca, jak i gościnność gospodarzy. Kołobrzeska marina, która w 2023 r. zdobyła tytuł Ikony Pomorza Zachodniego, zapewnia nie tylko bazę sanitarną z sauną, pralnią, dostępem do wszystkich mediów, ale i dobre jedzenie oraz co jak się okazuje równie ważne – świetną atmosferę.
Pierwsza edycja imprezy, organizowanej przez Marcina Koca i jego Akademię Sportów Wodnych mksailing.pl przy ścisłej współpracy z Zarządem Portu Morskiego Kołobrzeg, odbyła się w 2017 roku, wtedy jeszcze na rzece Parsęcie. Ze względu na małą liczbę sztywnych desek posiadanych przez uczestników, do startów dopuszczono zawodników z wszelkimi pływającymi deskami (dmuchanymi i sztywnymi). Uczestnicy startowali w biegach na trasie sprintu, wyścigu technicznego oraz długiego dystansu, podzieleni na kategorie kobiet i mężczyzn. Kolejną edycję zorganizowano na Plaży Zachodniej, by ostatecznie zadomowić się na Plaży Centralnej, między falochronem wschodnim, a molo. Dziś to już wydarzenie o uznanej w świecie marce. W SUP World Ranking, wśród około stu podobnych imprez, kołobrzeska plasuje się w czołowej trzydziestce, zdobywając dwie gwiazdki na 5 możliwych. – To budujące gdy słyszę, że organizacyjnie jesteśmy na bardzo wysokim poziomie, że lepiej było komuś tylko w Korei Południowej, bo tam oprawa była bogatsza, sztuczne ognie – mówi Marcin Koc. – Nie mam wątpliwości, że mamy szansę osiągnąć top światowy. Będziemy w pierwszej dziesiątce, jeśli nie piątce podobnych imprez – dodaje.
W tegorocznej edycji wystartowało ponad 80 zawodników z kilkunastu państw. – Niemcy, Szwedzi, Holendrzy, Brytyjczycy – wylicza M. Koc. – I właśnie Czesi, którzy w 2023 roku zameldowali się zorganizowaną, 20 osobową grupą. U siebie pływają na jeziorach, rzekach i to na rwących rzekach. Ale morze to dla nas wszystkich coś innego, wyjątkowego. Morze daje ci nieprzewidywalność i podnosi stopień trudności. Nigdy nie mamy pewności czy Bałtyk będzie nam sprzyjał, czy przyjdzie się nam mierzyć z trudnym do opanowania żywiołem. I właśnie po to, po te emocje ci ludzie tu przyjeżdżają – wskazuje organizator imprezy.
W tym roku aż pięciu zawodników mogło się pochwalić tytułem mistrzów świata. Poziom rośnie, coraz częściej zawodnikom towarzyszą zorganizowane ekipy. Przyjeżdżają do Portu Kołobrzeg wcześniej, żeby potrenować, ale i spędzić tu wakacje. Bo Kołobrzeg im się podoba, a Planet Baltic SUP Race przy okazji świetnie promuje miasto. – Zyskuje branża hotelarska, gastronomiczna, a widzowie i zapaleni kibice mają widowiskową imprezę – mówi Marcin Koc. – Kołobrzeg ma wszystko to, czego uczestnicy zawodów szukają. Mam nadzieję, że już wkrótce nasz port stanie się gospodarzem jednej z topowych imprez SUP w Europie, a potem sięgniemy po świat – podkreśla.
Fot. Archiwum Akademii Sportów Wodnych MK Sailing/ Szymon Sikora i Robert Hajduk