Czy w Kołobrzegu da się zatrzymać młodych ludzi c.d.

O ile odpływ młodych ludzi, ciekawych świata jest zjawiskiem znanym, ciężkim do zatrzymania, o tyle warto skupić się na działaniach dotyczących tych, którzy – z różnych względów – postanowią jednak pozostać. Mowa tu oczywiście o poprawie jakości życia. O ile gospodarka miasta, którą wielu identyfikuje jako jednoimienną (chociaż taką nie jest, o czym napiszę kiedy indziej), tworzy rynek pracy, dość specyficzny i trudny, o tyle symbioza z subregionem wypełni jego niedobory. Dlatego warto myśleć o pozostałych „bolączkach”.

Rozmowa z ludźmi pokazuje, co ich najbardziej trapi, chociaż nie zawsze odzwierciedla to rzeczywistość. Często jest tak, że problemu nie ma, ale ludzie stali się wygodni. Cywilizacja zmieniła nas w wygodnickich. Plac zabaw, pod domem. Przedszkole, pod domem. Szkoła, pod domem. I tak można wymieniać. Oczywiście tak się nie da i trzeba sobie zdać sprawę, że są rzeczy, które można zapewnić „pod domem”, jak choćby dobrze zorganizowaną gospodarkę odpadami, chodniki, parkingi w okolicy. Są jednak rzeczy, które samorząd może zapewnić, ale trzeba włożyć minimum wysiłku, żeby z tego skorzystać. Tak jest np. z ofertą kulturalno – rozrywkową, czy sportowo rekreacyjną.

Jedną z takich bolączek jest swobodny dostęp do sportu i obiektów sportowych. Nie mam złudzeń, że każdy znajdzie coś dla siebie, chociaż stan infrastruktury sportowej jest ciągle niedostateczny. Brakuje m. in. boisk piłkarskich. Nad tym musimy się pochylić, bo na terenie miasta jest jeszcze kilka miejsc, które niekoniecznie muszą być zabudowane apartamentowcami. Na przykład teren obecnej bazy Komunikacji Miejskiej. Jak wiadomo baza będzie docelowo przeniesiona na tereny Zieleni Miejskiej. Trwa procedura planistyczna, mająca określić na przyszłość funkcję dla tego terenu. Prezydent w projekcie zmiany studium uwarunkowań wpisała tam również funkcję mieszkaniową. Na komisjach jej zastępczyni od gospodarki przekonywała nas, że teren będzie można w przyszłości spieniężyć, żeby pokryć koszty przenoszenia bazy autobusowej. Ja z kolei upieram się, że ze względu na ład przestrzenny (kwartał zabudowany obiektami sportowymi) tam musi być teren sportu i rekreacji i utrzymany parking ogólnodostępny. Składam uwagi (poprawki) do tych zamierzeń. Wierzę, że władze nie będą się sztywno upierać nad mieszkaniówką w tym miejscu, a Rada Miasta przychyli się do moich propozycji.

Piłka nożna jest najbardziej popularną dyscyplina sportową w naszym mieście. Szacuję, że bezpośrednio (dzieci i młodzież) i pośrednio (rodzice, dziadkowie, kibice) związanych jest z nią kilka tysięcy osób. To rzesza ludzi, którzy mają prawo oczekiwać, że miasto stanie na wysokości zadania i poważnie potraktuje problemy footballu. Stąd irytują mnie ciągłe wojenki na linii władze miasta – MKP Kotwica. Politycy powinni być odporni na emocje ich klientów, którzy w ferworze sportowej gorączki mogą chlapnąć dwa słowa za dużo. Brakuje też właściwej komunikacji. To trzeba poprawić.

Nie wolno zaniedbywać pozostałych dyscyplin. Koszykówka, po latach zapaści utrzymuje wysoki poziom, łucznicy, karatecy, pływacy i inni również. Czas podjąć poważny dialog. Na szczególną uwagę zasługują biegacze. Czas ponownie reaktywować Bieg Niepodległości…

Cdn.

Jacek Woźniak

Klub Radnych „Koalicja Samorządowa”

Fot. Karol Skiba

Komentarze