Hospicjum to nie umieralnia, tu cały czas toczy się życie

 

91-letnia pani Janina z Kołobrzegu w kołobrzeskim hospicjum stacjonarnym przebywała, z przerwami dwukrotnie. W piątek, 26 sierpnia, na wózku inwalidzkim, w towarzystwie córki wzięła udział w pierwszym dniu otwartym placówki, jako gość, nie pacjent.

26 sierpnia, w kołobrzeskim hospicjum stacjonarnym zorganizowano Dzień Otwarty. Placówkę mógł odwiedzić każdy, kto chciał bliżej przyjrzeć się jej działalności i na własne oczy zobaczyć w jakich warunkach przebywają jej podopieczni. W pierwszym dniu otwartym wzięli udział pracownicy hospicjum, wolontariusze, rodziny obecnych pacjentów i tych, których już nie ma oraz osoby, które są w fazie podejmowania decyzji o umieszczeniu najbliższej osoby właśnie w kołobrzeskiej placówce. – Byłam tu dwa razy, a teraz znowu jestem w domu – opowiada ze wzruszeniem 91-letnia pani Janina z Kołobrzegu.

Cały materiał w wydaniu papierowym Gazety Kołobrzeskiej, 2 września

Komentarze