Ile jeszcze będziemy żyć bez wody?-denerwują się mieszkańcy gminy Dygowo

Mieszkańcy gminy Dygowo nie kryją oburzenia, Od soboty 19 lutego nie mieli wody pitnej. – To skandal. Wodociągi powinny zapewnić nam wodę,  to ich obowiązek. A do poniedziałku (21 lutego, godz. 9.00 ) tego nie zrobiły – denerwowali się ludzie.
Przez cały weekend odbieraliśmy telefony od zdruzgotanych brakiem wody i prądu mieszkańców Dygowa, Rymania i Rościęcina. – Mam dwójkę małych dzieci, a od soboty żyjemy bez wody i prądu. To koszmar. Ludzie, mamy 21 wiek. Jak to możliwe, że wodociągi nie potrafią sobie poradzić sobie z taką sytuacją – denerwuje się młoda kobieta z gminy Dygowo. Rozpaczliwe telefony od mieszkańców gminy odbierał wójt gminy Dygowo Grzegorz Starczyk, który w poniedziałek, 21 lutego wystosował do MWiK oficjalne pismo, z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. W piśmie tym czytamy: W związku z sytuacjami kryzysowymi wynikłymi z braku prądu i wody, które wystąpiły na terenie gminy Dygowo: Wrzosowo, Skoczów, Włościbórz, Jazy, Łykowo, Kłopotowo, Piotrowice wójt gminy Dygowo zwraca się o podjęcie pilnych działań, mających na celu zapewnienie ciągłości dostaw wody do miejscowości. Zgodnie z obowiązującym Regulaminem Dostarczania Wody i Odprowadzania Ścieków Rozdział 8 &29 obowiązkiem MWiKjest zapewnienie w ciągu 12 godzin od awarii zastępczego punktu poboru wody. Proszę o wyjaśnienia, dlaczego obowiązek ten w czasie awarii sieci, która ma miejsce od 19 lutego do dnia dzisiejsze gonie jest realizowany jednorazowo podstawiony mały beczkowóz wodą nie zaspokoił podstawowych potrzeb choćby 10 proc. potrzebujących – czytamy w piśmie. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Pawłem Hryciowem, prezesem MWiK w Kołobrzegu. – Awaria, która ma miejsce nie tylko w Dygowie, ale również na terenie gminy Rymań nie jest od nas zależna. Przyczyną jest brak zasilania w energię elektryczną, a kiedy nie ma prądu nie działają pompy na ujęciach wody – informuje prezes. Niestety, jak tłumaczy zarządzana przez niego spółka nie dysponuje odpowiednią liczbą agregatów prądotwórczych, aby uruchomić pompy i przywrócić ciągłość w dostawie wody. – Aby zaopatrzyć w wodę mieszkańców Dygowa potrzebowalibyśmy aż 12 agregatów – informuje. Dopóki nie zostanie przywrócone zasilanie w energię elektryczną MWiK deklarują podstawiać mieszkańcom gmin dotkniętych brakiem wody pitnej (oprócz Dygowa wody nie mają mieszkańcy gm. Rymań) – wodę w objazdowych beczkowozach. Zanim woda pitna trafiła do mieszkańców gminy – wodę do celów gospodarczych błyskawicznie mieszkańcom dostarczali strażacy.

Komentarze