Na kierowców, którzy pozostawili swoje pojazdy w zatoczce parkingowej przy ulicy Koszalińskiej od rana czekała niespodzianka w postaci blokad na kołach.
Chodzi o miejsce przy siedzibie KSM. Przy zatoczce stoi znak informujący o możliwości parkowania do 30 minut. Pojazdy, które stały tam dłużej, rano zostały unieruchomione, a kierowcy muszą zgłosić się do siedziby straży miejskiej. Sytuację zauważył i opisał rano na Facebooku radny Jacek Woźniak. My sprawdziliśmy, czy w tym miejscu zmieniły się zasady parkowania, czy kierowcy po prostu wcześniej ignorowali istniejące oznakowanie. Okazuje się, że w tym miejscu nie zmieniły się żadne przepisy, a znak stał tam już wcześniej.
– Ten znak tam był od dawna, tylko kierowcy go ignorowali. Otrzymaliśmy zgłoszenie o nieprawidłowo zaparkowanych pojazdach i podjęliśmy interwencję – mówi Mirosław Kędziorski, komendant straży miejskiej. Po dzisiejszej akcji strażników zapewne kierowcy będą już pamiętać o tym miejscu i zastanowią się, zanim pozostawią tu auto na dłużej.