Kołobrzeska solanka nie tylko leczy, ale i… smakuje! Zarówno mieszkańcy, jak i turyści ustawiają się w kolejce przed źródełkiem i przekonują, że ogórki kiszone na kołobrzeskiej solance są bezkonkurencyjne.
Przy źródełku dopytujemy o najlepszy przepis. – To proste jak rogalik. Czosnek, liść dębowy, liść wiśni, plasterki ostrej papryki. Zalać to zimną solanką. I plasterek cytryny na wierzch słoika – taki nietypowy przepis na kiszone ogórki zdradza nam pan Leszek.
Mieszkańcy, jak i turyści jednogłośnie mówią, że tajemnicą udanych przetworów jest kołobrzeska solanka i świeży ogórek. Dzięki swoim właściwościom, solanka zachowuje twardość ogórków nawet na kilka lat, a ich smak jest niezwykły. Ważne, aby proces fermentacji zakończyć w odpowiednim czasie, czyli po dwóch, trzech dniach słoiki przenieść do chłodniejszego pomieszczenia. – Osobiście nie mieszam się w sam przepis – tym zajmuje się moja żona. Moja rola kończy się na dostarczeniu solanki – opowiada pan Zdzisław spod Koszalina. – Każde z nas ma swoje zadania. Wiosną żona sieje ogórki w naszym ogródku, a ja regularnie dowożę wodę ze źródełka. Przygotowanie kiszonek to już w pełni domena mojej małżonki.
A jaka jest historia naszej solanki? Jest to woda głębinowa. Głębokość jej występowania w Kołobrzegu jest zróżnicowana, wynosi od 40 do 360 metrów. Jest przebadana przez lekarzy balneologów. Zawiera jod, magnez, sód i wapń. W litrze wody znajduje się aż 60 gramów soli. Jej wiek szacowany jest na ok. 2 miliony lat. Procesy geologiczne, trwające miliony lat, powodowały, że powstałe złoża soli pokryte zostały różnymi rodzajami skał i osadów. 2,5 miliona lat temu nastąpiło ochłodzenie klimatu. Na obszarze Polski wystąpiły cztery zlodowacenia. Największy wpływ na dzisiejszą rzeźbę miało ostatnie zlodowacenie północnopolskie, które skończyło się zaledwie 10 tysięcy lat temu. Cofający się lodowiec spowodował ruchy skał, liczne pęknięcia w poszczególnych warstwach osadów, uwalniając na powierzchnię m.in. naszą kołobrzeską solankę.