Kto zabił biznesmena z Warszawy? Do zabójstwa doszło 29 lat temu w Kołobrzegu

Szymon Wochal, dziennikarz prowadzący popularny Magazyn Kryminalny 997 wraca do zabójstwa sprzed 29 lat, do którego doszło w Kołobrzegu. Nieznany sprawca zamordował wówczas 42-letniego Jacka J. z Warszawy, który nad Bałtykiem wypoczywał z rodziną.

– Wiele wskazuje na to, że był to napad rabunkowy. Wskazuje na to choćby porzucony obok ciała pusty portfel, porozrzucane  dokumenty – opowiada dziennikarz, który wraca do morderstwa. Jak wynika z informacji Szymona Wochala, 42-latek przyjechał do Kołobrzegu z żoną i synem na wypoczynek. Urlop spędzał w kołobrzeskiej  „Arce”. Podczas pobytu miał zaplanowane tylko jedno spotkanie biznesowe z Holendrem, które miało odbyć się w Hotelu „Solnym”. Zamordowany pracował w nieistniejącym już zakładzie skupu mleka w Warszawie, a Holender miał być potencjalnym inwestorem.    – Jak wynika z akt, do których miałem wgląd wynika, że do spotkania rzeczywiście doszło. Potwierdza to obsługa hotelu. Pan Jacek „Solny” opuścił około godziny dwudziestej drugiej i zaraz po spotkaniu miał wrócić prosto do hotelu, w którym czekała na niego żona i syn – opowiada. Niestety, mężczyzna do hotelu nie dotarł. Nad ranem, około godz., 4.30, z 5 na 6 sierpnia 1992 roku, w okolicach ul. 4 Dywizji Wojska Polskiego jego ciało znalazła para turystów. Mężczyzna miał dwukrotnie poderżnięte gardło. W wyniku prowadzonego śledztwa okazało się, że morderca, bądź mordercy ukradli mu bardzo charakterystyczny zegarek, który mężczyzna przywiózł z Japonii i gotówkę z portfela. Okazało się również, że 42-latek miał ukrytą w majtkach pokaźną gotówkę w kwocie  5 milionów złotych. Warto wyjaśnić, że w latach  90. tych  średnia pensja wynosiła około 3 milionów złotych. Czemu pieniądze miał ukryte w majtkach? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że oczekująca w hotelu rodzina o tych pieniądzach wiedziała. Reporter programu 997 ma nadzieję, że po jego programie, którego emisję zaplanowano na czwartek, 9 września godz. 22.30, TVP 1 i naszej publikacji skontaktują się osoby, które mają jakiekolwiek informacje o sprawie. – Może jest ktoś, komu proponowano kupno japońskiego zegarka ofiary? Może znajdzie się osoba, świadek, który cokolwiek pamięta? – zastanawia  Sz. Wochal. I dodaje, że dzięki rekonstrukcjom zdarzeń, przedstawianym w  Magazynie Kryminalnym 997 wielokrotnie z dziennikarzami kontaktują się telefonicznie, listownie, bądź meilowo osoby, świadkowie, które chcą dzielić informacjami. – Nas to cieszy, bo dzięki temu mamy swoje małe sukcesy w ustaleniu sprawców przestępstw sprzed lat – dodaje dziennikarz. A do takich sukcesów należy choćby rozwiązana, po 26 latach sprawa zabójstwa sierżanta Henryka Stolarka spod  Sieradza. Po 26 latach udało się zatrzymać sprawcę tej zbrodni. Jak udało się w końcu namierzyć podejrzanego? Ważnym dowodem były zabezpieczone włosy sprawcy oraz odciski palców na zderzaku policyjnego poloneza. Udało się również przełamać zmowę milczenia, jaka panowała w zastraszonych wsiach po zabójstwie policjanta. Po 26 latach udało się również namierzyć morderców Stanisława Foltyna  z Soboty na Dolnym Śląsku. Morderco w zatrzymali policjanci i prokuratorzy z Archiwum X. Okazało się, że zabójstwo mężczyzny zleciła kochankowi jego własna żona. Obie sprawy emitowane były w 997.

Anna Buchner-Wrońska

 

Komentarze