Chociaż dla większości drużyn sezon w drugiej lidze już się zakończył, to kibiców w Kołobrzegu czekają jeszcze wielkie emocje.
Kotwica w półfinale zmagań barażowych zmierzy się na własnym stadionie z Motorem Lublin. W tym sezonie nasz zespół spisywał się lepiej od swojego rywala i zgromadził o 4 punkty więcej, co przełożyło się na trzy pozycje w tabeli, jednak w bezpośrednich starciach już tak dobrze nie było. W pierwszym meczu w Lublinie Motor wygrał 3:1, w rewanżu w Kołobrzegu rozegranym niewiele ponad dwa tygodnie temu padł bezbramkowy remis.
Tym razem spotkanie musi się zakończyć rozstrzygnięciem, a to oznacza ewentualne dogrywkę i konkurs rzutów karnych. Potężnym atutem ekipy kołobrzeskiej będzie własne boisko.
Kotwica w niedzielę grała w Kołobrzegu. Rywal na wyjeździe w Warszawie, a teraz musi przyjechać do Kołobrzegu. Czy ponad 1000 kilometrów pokonane w krótkim czasie odbije się na formie piłkarzy z Lublina? Okaże się w środę.
Motor zakończył sezon serią pięciu spotkań bez porażki, w tym rzutem na taśmę wywalczył remis w starciu ze zwycięzcą zmagań Polonią Warszawa. Gol na 1:1 w 90 minucie dał drużynie lubelskiej awans na miejsce barażowe. O ile defensywa obu drużyn w tym sezonie spisywała się tak samo (37 goli straconych), to w ofensywie Motor wypadł lepiej ( 52 gole, Kotwica – 45).
W takim spotkaniu statystyki nie mają już jednak znaczenia. Liczyć się będą odpowiednia taktyka i dyspozycja dnia. Niestety Kotwica będzie musiała radzić sobie bez trzech podstawowych graczy: Adama Frączczaka, Josipa Soljicia i Michała Kozajdy, którzy pauzują za kartki.
Mecz rozpocznie się w środę o godzinie 20:30. Zwycięzca zagra w niedzielę w finale baraży z wygranym z pary Stomil Olsztyn – Wisła Puławy. W przypadku awansu Kotwicy finał baraży zostanie rozegrany w Kołobrzegu w niedzielę.