Mariusz G. przyznał się do morderstw i przeprosił rodziny zabitych kobiet [WIDEO]

W Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces Mariusza G. z Kołobrzegu. Mężczyzna zamordował trzy kobiety. Do morderstw się przyznał. – Nie jest to tak, jak prokurator zauważyła, że zrobiłem to wykorzystując więzi emocjonalne. Nie było to spowodowane motywacją zasługującą na szczególne potępienie, bo nic takiego nie miało miejsca – składał wyjaśnienia Mariusz G.

Mariusz G. został zatrzymany 12 czerwca 2019 roku o godz. 6.20 w swoim mieszkaniu. Od tamtej pory przebywa w murach aresztu śledczego w Szczecinie. Prokurator oskarżył go o to, że 7 czerwca 2019 roku, na terenie gminy Kołobrzeg działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Bogusławy R., z motywacji zasługującej na szczególne potępienie polegającej na wykorzystaniu intymnych relacji więzi emocjonalnej, w celu przywłaszczenia majątku kobiety zamordował ją siekierą. Kolejny zarzut dotyczy morderstwa Anety D. Doszło do niego w październiku 2018 roku , z kolei wiosną 2016 roku, na terenie gminy Kołobrzeg Mariusz G. zamordował Iwonę K. Schemat działania sprawcy w tych trzech przypadkach zawsze był ten sam. Potwór najpierw rozkochiwał w sobie kobiety, przejmował ich majątek po czym w bestialski sposób pozbawiał życia. Lista zarzutów przedstawionych przez prokuraturę jest znacznie dłuższa. Mordercy z Kołobrzegu w przejmowaniu majątku bardzo pomagały mieszkanki Ostrowic matka i córka: Karolina i Łucja S. Obie, w perfidny sposób podszywały się pod ofiary i pomagały Mariuszowi G. w przejmowaniu ich majątku. Karolina S. 4 kwietnia 2016 roku wspólnie z Mariuszem G. odwiedziła jednego z kołobrzeskich notariuszy. Posługując się fałszywym dowodem osobistym wystawionym na dane zamordowanej Iwony K. przed urzędnikiem przedstawiła się jako ona i i udzieliła mu pełnomocnictwa do reprezentowania jej w pełnym zakresie we wszystkich sprawach przed sądami, organami administracji państwowej, w każdym zakresie, w tym również w zakresie zarządu nieruchomościami stanowiącymi jej własność, a także zaciągania kredytów i pożyczek bankowych. To nie był pierwszy raz, kiedy Karolina S. podszywała się pod ofiarę. Kobieta, przed innym z notariuszy podszyła się pod zamordowaną Anetę D. i pomogła mordercy w przejęciu jej mieszkania.  Mariusz G. wprowadził również w błąd byłego partnera zamordowanej Iwony K. Przedstawił mu fałszywe dokumenty jakoby był jej pełnomocnikiem i w ten sposób wyłudził od mężczyzny 178 tys. zł. Były to pieniądze, które kobieta otrzymała z odszkodowania, a które wywalczył  jej były partner. W oszustwach mordercy pomagała matka Karoliny S. – Łucja S. Kobieta posługując się fałszywym dowodem osobistym przed kołobrzeską notariusz przedstawiła się jako Bogusława R. i udzieliła Mariuszowi G. pełnomocnictwa w sprawie zarządzania majątkiem kobiety. Na sali sądowej Mariusz G. usłyszał również zarzut pomocy w przerwaniu ciąży jednej ze swoich kochanek. G. w Internecie zakupił tabletki wywołujące poronienie i przekazał je kobiecie.  Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiadł Sebastian T., mieszkaniec gminy Kołobrzeg. Mężczyzna od 18 września 2019 roku przebywa w Zakładzie Karnym w Stargardzie. Prokuratura postawiła  mu zarzut o to, że 17 sierpnia 2018 roku w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wspólnie z Mariuszem G. i Karoliną S.  gdy oni przebywali u notariusza ten pozostawał na czatach i ochraniał sprawców. Sebastianowi T. postawiono także zarzut zacierania śladów, czyli spalenia dokumentów należących do zamordowanej Bogusławy R. oraz  przechowywania na swojej posesji auta kobiety oraz należącego do niej  laptopa oraz walizki. Z wolnej stopy odpowiada była narzeczona mordercy Dorota Ł., mieszkanka Koszalina. Kobieta przez ponad rok przebywała w areszcie śledczym i dopiero po wpłaceniu poręczenia majątkowego mogła wrócić na wolność. Prokuratura oskarżyła kobietę o pomoc w zacieraniu śladów przestępstwa i o utrudnianie postępowania karnego. Miała towarzyszyć Mariuszowi G. w sprzątaniu mieszkania nieżyjącej już Bogusławy R.  Prokurator wskazał również, że  kobietę obciąża też to, że towarzyszyła Mariuszowi G. w wyjeździe do Niemiec, skąd wysłał on SMS-a do rodziny Bogusławy R.

Pierwszego dnia procesu wyjaśnienia składał Mariusz G.  Przyznał się do zamordowania Iwony K. Anety D. i Bogusławy R.  Podczas rozprawy wyjaśniał, że tylko on ponosi odpowiedzialność za popełnione zbrodnie. –  Wszyscy tutaj zgromadzeni,  współoskarżeni nie mieli wiedzy i jakiekolwiek możliwości wpłynięcia na moje działania. Jedyną osobą na której spoczywa wina za rzeczy poczynione jestem ja – mówił Mariusz G.  Podczas rozprawy przeprosił obecne na sali rodziny za cierpienie, do którego się przyczynił.

Drugi z zasiadających na ławie oskarżonych Sebastian T. wyjaśniał, że o zbrodniach Mariusza G., zresztą bliskiego kolegi nie miał pojęcia.  Podczas rozprawy nie składał wyjaśnień, dlatego przewodnicząca składu orzekającego sędzia Anna Rutecka-Jankowska odczytała wyjaśnienia, które składał podczas przesłuchania. Jak wynika z nich, w historii przeglądarki telefonu, który otrzymał od Mariusza T. wyszukiwane były frazy “jak zabić człowieka siekierą”.

Do zarzucanych czynów nie przyznała się również Dorota Ł., była narzeczona mordercy. Jej wyjaśnienia odczytała przewodnicząca składu orzekającego. Kobieta wyjaśniła w nich, że udała się z Mariuszem G. do Niemiec, aby stąd mógł  wysłać smsy do rodziny Bogusławy R. Miał to zrobić na prośbę Bogusławy R. Wysyłając smsy chciał zapewnić rodzinę Bogusławy R. o jej dobrym samopoczuciu.  Dorota Ł. tłumaczyła, że Mariusz G. na jej wątpliwości wyjaśnił jej, że Bogusława R. poprosiła go o to, ponieważ nie chciała, aby ktokolwiek namierzył jej telefon. – Wspomniał, że Bogusława R. miała wyjechać do Niemiec, ponieważ na miejscu miała kłopoty finansowe i była ścigana za długi – czytała sędzia.

Kolejną z oskarżonych jest Łucja S. To pracownica socjalna Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej z Drawska Pomorskiego. Kobieta udała się z Mariuszem G. do kołobrzeskiego notariusza i przedstawiając się jako Bogusława R. udzieliła mu pełnomocnictwa do reprezentowania jej we wszystkich sprawach i zarządzania majątkiem. – Poznałam go w 2014 roku. Był z moją córką Karoliną na komunii jej córki. Później pojawił się w 2016 roku i poprosił, abym poszła z nim do znajomego notariusza, takiego na wózku i przedstawiła się jako Bogusława R., żeby podpisać dokumenty. Załatwił mi fałszywy dowód, do którego wcześniej wysłałam mu swoje zdjęcie.  Nie chciałam, ale się zgodziłam. Wiem, że popełniłam błąd, ale nie spodziewałam się, że taki sympatyczny i pomocny człowiek może zrobić coś takiego  – mówiła przed sądem. Łucja S. przyznała, że jakiś czas po wizycie u notariusza Mariusz G. przelał na jej konto 2,8 tys. zł. – Miałam długi za czynsz, komornika. Jak Mariusz G. się o tym dowiedział to przelał mi te pieniądze – wyjaśniała. Podczas dzisiejszej rozprawy zeznań nie zdążyła złożyć Karolina S. To kobieta, która podszywała się u notariuszy pod zamordowaną Anetę D. i Iwonę K. Zeznania złoży 3 listopada. Na zakończenie sędzia poinformowała, że 9 listopada w kołobrzeskim szpitalu Mariusz G. zostanie przebadany przez biegłego psychiatrę, seksuologa i psychologa. Sędzia wyraziła również zdumienie, że do tej pory  badania nie zostały przeprowadzone.

 

Komentarze