O budownictwie komunalnym słów kilka

Zakończyły się wybory parlamentarne, do wyłonienia nowego rządu mamy jeszcze ładnych parę tygodni, ale już dziś samorządowcy powinni mocno przyjrzeć się tym elementom programów ugrupowań, które mogą w przyszłości stworzyć większość parlamentarną. Jednym z takich zagadnień jest polityka mieszkaniowa, czy szerzej – budownictwo mieszkaniowe. I nie chodzi o działania mające w swoim zakresie wsparcie budownictwa deweloperskiego, tylko tego, za które odpowiadają władze gminy, czyli komunalnego.

W latach ubiegłych każda z formacji miała swoje programy, które samorządowcom często spędzały sen z powiek, gdyż każdy z nich obwarowany był trudnymi do zrealizowania warunkami. Nie mniej, ważne, że w ogóle były. Dzięki temu wybudowaliśmy w Kołobrzegu np. bloki przy ul. Rybackiej.

Dziś mierzymy się z problemem, o którym jeszcze 10 lat temu nikt nie myślał. Powstaje coraz więcej mieszkań i apartamentów, ale mówi się, że miasto się wyludnia. To nie do końca jest prawda, rośnie odsetek ludzi bez meldunku, który nie jest dziś obligatoryjny, ale też powstaje bardzo dużo lokali tzw. weekendowych. To powoduje wzrost kosztów utrzymania miasta i jednostkowego obciążenia stałych mieszkańców. Ratunkiem dla tej sytuacji jest zaangażowanie się miasta w budownictwo mieszkań na wynajem. Przy rozsądnym rozmieszczeniu bloków w geografii miasta, choćby ze względu na sieć szkół. W tym celu warto jeszcze raz przeanalizować plany przestrzenne miasta pod kątem budownictwa mieszkaniowego i plan nieruchomości przeznaczonych do zbycia na ten cel.

Dla samorządowców najlepszym rozwiązaniem wsparcia budownictwa komunalnego jest stworzenie funduszu mieszkaniowego, na wzór funduszu budowy dróg lokalnych. I rozdział środków zgodnie z zasadami: udział procentowy gminy (między 10 – 25%), wyłączenie lokali ze sprzedaży oraz nieruchomości będące własnością miasta lub skarbu państwa. Czas pokaże, czy pójdzie to w tym kierunku. Będziemy obserwować.

Jacek Woźniak

Klub Radnych „Radni Niezależni”

Komentarze