Okradli rolnika na 12 tysięcy złotych

To działania jakiejś dobrze zorganizowanej szajki, która dokładnie wiedziała, po co przyszła i co chciała ukraść. Teraz będą chcieli zapewne sprzedać to gdzieś na lewo – mówi pan Sylwester, rolnik z Karcina, któremu złodzieje ukradli wartościowe środki ochrony roślin.

Sylwester Chabaj to rolnik, który całe swoje życie ciężko pracuje, prowadząc własne gospodarstwo w Karcinie. W ostatnich dniach mężczyzna musiał wstrzymać zaplanowane wcześniej prace. Wszystko z powodu kradzieży środków ochrony roślin, które wykorzystywane są w rolnictwie. – Miałem teraz przeprowadzić ostatni oprysk, ale nie mam środka, bo został ukradziony – opowiada pan Sylwester. Chodzi o specjalistyczne środki, m.in. grzybobójcze, wykorzystywane w uprawie rzepaku i pszenicy. Złodzieje wzięli za cel kartony z granulatem oraz płyny w bańkach.  – Są to środki Caramba, Impact i Corteva stosowane tylko przez rolników, bardzo dobrej jakości, no i niestety bardzo drogie – mówi pan Sylwester. Straty oszacowano na 12 tysięcy złotych.

Do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 listopada. Złodzieje pojawili się około godz. 3.30. – Tak mówi jeden z sąsiadów, który słyszał głos silnika. Nie sądził jednak, że to złodzieje. Pomyślał, że jak to na  wsi, może młodzież postanowiła trochę poszaleć – opowiada pan Sylwester. – Środki przechowywane były w magazynie w stodole. Wszystko było dobrze zabezpieczone. Przezgłówne drzwi nie mieli szans tam wejść, ale sprawcy wykorzystali stare wejście z tyłu, nad którymi znajdował się taki mały „świetlik”, przez który udało się wejść do środka. Dokładnie wiedzieli, czego szukają, bo nie interesowało ich nic innego, tylko te środki przechowywane w jednym schowanym pomieszczeniu. Brali też tylko zamknięte opakowania. To, co już otwarte, zostawili – słyszymy od okradzionego rolnika. Sprawcy opróżnili magazyn i odjechali. – Złodzieje musieli być dobrze przygotowani, bo nikt nie wziąłby tych kartonów czy baniaków na plecy i nie uciekł. W poniedziałek na polu znalazłem etykietę od jednego ze środków i tuż obok ślady quada. Te ślady prowadziły przez pole aż do drogi na Bieczyno – opowiada pan Sylwester, licząc na to, że uda się znaleźć sprawców kradzieży i odzyskać środki. O całym zdarzeniu poinformował też policję, która na miejscu pojawiła się wraz z psami tropiącymi. – Postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze z posterunku w Dźwirzynie, którzy zostali wezwani na miejsce zdarzenia. Obecnie trwa analiza zebranych śladów i zeznań osoby pokrzywdzonej, natomiast nie mogę powiedzieć nic więcej na temat dalszych czynności prowadzonych przez funkcjonariuszy – mówi Karolina Seemann, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu. – Być może ktoś słyszał o ludziach, którzy oferują sprzedaż tego typu środków. Może ktoś coś widział i może pomóc. Takie osoby proszę o kontakt z policją – apeluje pan Sylwester. Jak dodaje, cała sytuacja oznacza dla niego straty finansowe, a żeby uniknąć kolejnych kradzieży, musi zainwestować w monitoring. – Człowiek ciężko pracuje cały dzień, ajeszcze w nocy ma chodzić wokół z siekierą i pilnować? Mam nadzieję, że te kamery sprawią, że złodzieje już nie wrócą w te okolice – mówi z nadzieją rolnik z Karcina.

 

Komentarze