Oni walczą o I ligę (1)

Po zakończonym sukcesem sezonie 2021/2022 w III lidze, beniaminek z Kołobrzegu już na początku swojej przygody na szczeblu rozgrywek centralnych mocno zasygnalizował, że „z marszu” chce awansować do I ligi. We współpracy z klubem przedstawiamy tych piłkarzy MKP Kotwica, którzy tę batalię podjęli.

Oskar Pogorzelec

Rok, miejsce urodzenia: 1995, Piła.
Pozycja na boisku: Bramkarz.
Wychowanek klubu: Jako dziecko zaczynał w KSP Żaki 94 Kołobrzeg, ale w pełni czuje się wychowankiem MKP Kotwica Kołobrzeg.
Pierwszy trener: Leszek Ristau, śp. Zbigniew Ćwirko.
Kluby: Grupy młodzieżowe Kotwicy Kołobrzeg, Legia Warszawa, Siarka Tarnobrzeg, MKS Kluczbork, Concordia Elbląg, KKS Kalisz, Olimp Gościno, Bałtyk Koszalin i ub. roku ponownie Kotwica Kołobrzeg.
Największe sukcesy sportowe: Dotąd największym moim sportowym osiągnięciem było 3. miejsce na Mistrzostwach Europy z reprezentacją Polski do lat 17 (2012 Słowenia).
Marzenia sportowe: Jako kołobrzeżanin marzę o tym, aby historycznie awansować z Kotwą do Fortuna I Ligi i zapisać się w historii tego klubu.
Od kiedy jestem w Kotwicy: Do Kotwicy wróciłem 1 lipca 2021, po 10 latach.
Stan cywilny: Kawaler.
Status w związku: Zajęty.
Dzieci: Brak.
Zwierzęta: Brak.
Hobby: Sport, film, e-sport, muzyka, ostatnio trochę motoryzacji.
Ulubiony środek transportu: Rower.
Wymarzone auto: Auto prezesa (hahaha); a tak serio Lamborgini Gallardo.
Najbliższe wakacje spędzisz: Zazwyczaj spędzam je w Kołobrzegu.
Jakim jesteś kucharzem: Coś tam ugotuję i wydaje się to być całkiem smaczne.
Ulubione dania: Zapiekane ziemniaki w czosnku (wiadomo, czyjego autorstwa).
Jakim byłeś dzieckiem w opinii rodziców: Byłem dzieckiem typu bardzo upartego, energicznego i porywczego, jednak nie przypominam sobie, żebym sprawiał jakieś większe problemy wychowawcze.
Jakim byłeś uczniem: Myślę, że byłem dobrym uczniem. Na ten moment kończę I stopień studiów.
Gdybyś nie był piłkarzem/bramkarzem, to zostałbyś: Nie lubię tego pytania i choć powinienem znać odpowiedź, to ciężko mi na nie odpowiedzieć. Może programistą? Może trenerem? Może to, do czego zmusiłoby mnie życie. Pierwszym wyborem zawsze była piłka, jeśli tego wyboru by nie było, chwilę musiałbym się zastanowić nad drogą numer dwa.
Kogo chcesz pozdrowić: Chciałbym pozdrowić rodzinę oraz wszystkich kołobrzeskich kibiców, którzy wspierają mnie na każdym kroku. Dzięki nim wiem, że na trybunach jest prawdziwa biało-niebieska rodzina, która pomaga sobie w potrzebie, pomaga się podnieść w ciężkich momentach, a co więcej – pokazujemy sobie nawzajem, że nikt z nas nie jest tu sam.
FOT. KAROL SKIBA

Komentarze