Oszuści uwzięli się na seniorów z Kołobrzegu. Kołobrzeżanin osobiście wręczył oszustowi 70 tys. zł!

 

Pani Maria do dzisiaj nie może otrząsnąć się po poniedziałkowym (15 maja) telefonie, który odebrała. W słuchawce usłyszała, że mąż jej bliskiej kuzynki potrącił na pasach ciężarną kobietę, która w wyniku zdarzenia straciła dziecko. Kuzynka, płacząc poprosiła ją o pożyczkę.

Telefon stacjonarny pani Marii zadzwonił o godz. 15.50. Kobieta podniosła słuchawkę i usłyszała w niej zapłakany, rozhisteryzowany głos, bardzo przypominający jej bliską kuzynkę. – Głos w słuchawce rozpaczał, że doszło do wypadku. Zapytałam Danusia? Wtedy usłyszałam odpowiedź, że nie. Marylka, tak? Ponownie zapytałam. Wówczas głos po drugiej stronie to potwierdził – opowiada pani Maria. Pani Maria usłyszała, że mąż kuzynku, Henryk na przejściu dla pieszych miał potrącić ciężarną kobietę, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala. – Dowiedziałam się, że ta kobieta straciła dziecko, a Heniek ma trafić na osiem lat do więzienia. Ale ponoć, jak Marylce uda się zebrać 60 tysięcy złotych to prokurator wycofa akt oskarżenia. To mnie zaczęło zastanawiać – wspomina. (…)

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z kołobrzeską policją. Od Karoliny Seemann, rzeczniczki kołobrzeskiej policji usłyszeliśmy, że kilka osób zgłosiło policji próbę oszustwa, a jeden z seniorów stracił 70 tys. zł. – Do mężczyzny zatelefonowała  osoba przedstawiająca się jako policjant. Poinformowała go, że jego córka spowodowała wypadek i potrzebuje 70 tysięcy złotych, aby uniknąć kary – relacjonuje rzeczniczka. Mężczyzna umówił się z rzekomym policjantem po odbiór gotówki i kiedy oszust zapukał do jego drzwi wręczył mu 70 tys. zł.

Cały materiał w Gazecie Kołobrzeskiej 19 maja.

Komentarze