W branży, o której mało kto mówi głośno, a jeszcze mniej osób chce o niej myśleć, codzienność to trudne zapachy i praca w warunkach, których większość ludzi unika. DDD – czyli dezynfekcja, dezynsekcja, deratyzacja – to zawód, w którym walczy się z tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka, ale co może doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Nie tylko robactwo
Praca w zakładzie DDD nie polega jedynie na „pryskaniu” środkami owadobójczymi. Wymaga wiedzy z zakresu biologii, chemii i BHP. Trzeba rozpoznać przeciwnika – wiedzieć, z czym mamy do czynienia.
– W Polsce najczęściej występującymi szkodnikami, pomijając myszy i szczury, które odwiecznie towarzyszą człowiekowi to owady takie jak prusaki, karaluchy, mrówki, rybiki, pluskwy czy pchły – opowiada Tomasz Szałański, właściciel kołobrzeskiego zakładu DDD „Pan Pluskwa”. – Właśnie tego typu szkodniki najczęściej pojawiają się w zleceniach, które wykonuje. Od dłuższego czasu jednakże widać narastający trend w przypadku pluskwy domowej. Powoli zbliża się też sezon letni, który charakteryzuje się aktywnością os i szerszeni. Do każdego przypadku dobiera się inne metody – chemiczne, fizyczne, czasem biologiczne.
Pluskwy
W ostatnich latach pluskwy domowe powróciły jako jeden z najbardziej uciążliwych problemów w wielu domach i mieszkaniach – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Choć przez wiele lat uważano je za niemal całkowicie wytępione, dziś coraz częściej pojawiają się nie tylko w zaniedbanych pomieszczeniach, ale też w hotelach, hostelach, a nawet luksusowych apartamentach. Czym właściwie są pluskwy domowe i jak skutecznie się ich pozbyć? Pluskwy domowe to niewielkie, ale bardzo uciążliwe owady pasożytnicze, które żywią się krwią ludzi i zwierząt. Najczęściej występują w miejscach, gdzie ludzie śpią – w materacach, łóżkach, tapicerowanych meblach, a nawet za obrazami czy w szczelinach ścian. A skąd biorą się w naszych domach? – Pluskwy najczęściej pojawiają się w naszych domach poprzez przeniesienie ich z miejsc, w których już występują, a takich miejsc jest niestety coraz więcej. Najczęściej przywozimy je ze sobą z podróży – dodaje Szałański. – Coraz częściej można je spotkać w hotelach, schroniskach czy pensjonatach. W dużej liczbie występują też w środkach komunikacji publicznej jak pociągi czy autokary. W taki sposób pluskwy rozprzestrzeniają się na całym świecie. Należy też uważać rozważając kupno używanych mebli czy ubrań, które niestety mogą być zainfekowane tymi owadami. Pluskwy z reguły nie lubią wędrować, w szczególności jeśli mają stały dostęp do żywiciela. – Dlatego najczęściej spotykamy je blisko miejsca, w którym śpimy, czy to mowa o materacu, ramie łóżka czy listwach przypodłogowych. Jednakże z doświadczenia wiem, że jeśli problem w danym mieszkaniu trwa już długo i liczebność owada jest drastyczna, potrafią one się przemieszczać do sąsiednich mieszkań, czy to wzdłuż instalacji wodnokanalizacyjnych czy wentylacją. Zdarzają się przypadki, że pluskwy widoczne były na elewacji budynku przechodząc z jednego otworu okiennego do kolejnego.
Jak się można zabezpieczyć przed pluskwami?
Tak naprawdę nie wiemy, gdzie i kiedy możemy mieć styczność z tym owadem. – Ja zawsze polecam być świadomym zagrożenia w każdym przypadku, gdy nocujemy w miejscu innym niż nasz dom. Nocując w hotelu czy apartamencie dobrze jest sprawdzić łóżko i jego okolice zanim się rozpakujemy. Należy podnieść materac, w ramach możliwości też ramę łóżka i obejrzeć wszystko dokładnie w poszukiwaniu owadów bądź śladów ich bytowania (w przypadku pluskwy jest to skupisko małych czarnych kropek – ich odchodów, bądź malutkich białych ziarenek, które są ich jajami). Po powrocie do domu, nawet po zwykłej podróży pociągiem dobrze jest walizkę wstawić do wanny i wszystkie rzeczy z niej nad tą wanną porządnie wytrzepać a ubrania wyprać – radzi „Pan Pluskwa”.
Domowe sposoby
A czy możemy z tymi szkodnikami poradzić sobie „na własną rękę”? – Przeglądając porady dostępne w internecie, można odnieść wrażenie, że tych domowych metod jest ogrom i wszystkie powinny być skuteczne. Prawda jest jednak taka, że zawsze na końcu wzywana jest specjalistyczna firma. Pluskwy są wyjątkowo trudnymi do zwalczenia owadami, uodparniają się na środki chemiczne, potrafią się hibernować i przetrwać bez pożywania przez pół roku, a niektóre badania pokazują, że nawet do 2 lat. Dlatego zwalczanie tego owada nie jest proste i aby było skuteczne, musi być wykonane przez firmę taką jak moja. Lata doświadczeń, wiedza, dostęp do specjalistycznych preparatów oraz wykorzystywanie odpowiednich metod pozwalają mi skutecznie walczyć ze wszelkimi szkodnikami.
W terenie
A jak wygląda typowy dzień technika DDD? – Wszystko zależy od dnia, a w tej branży każdy dzień jest inny. W przypadku otrzymania zlecenia na pracę interwencyjną staram się jak najszybciej ocenić sytuację i podjąć odpowiednie metody i środki, aby bezpiecznie i skutecznie pozbyć się danego szkodnika. Każde zlecenie jest inne i do każdego trzeba mieć odpowiednie podejście. Dlatego też tak bardzo lubię tą pracę, tutaj nigdy człowiek się nie nudzi.
Praca niewidoczna
Branża DDD działa najczęściej po cichu. Gdy wszystko idzie dobrze – nikt o niej nie myśli. Kiedy coś pójdzie źle – staje się nagle kluczowa. Dla techników to normalne. – Czasem czujemy się jak pogotowie sanitarne. Wchodzimy, kiedy sytuacja jest nie do zniesienia. I nikt nie chce się przyznać, że nas w ogóle potrzebował. Joanna Madejek