Po trzech latach zapadnie wyrok w sprawie myśliwego

W marcu 2019 roku przed Sądem Rejonowym w Kołobrzegu rozpoczął się proces myśliwego Andrzeja W. Mężczyzna został oskarżony o to, że podczas  polowania postrzelił kobietę, która wracała po pracy, do domu samochodem Dzisiaj pełnomocnik poszkodowanej kobiety mecenas Aleksander Bolko i obrońca oskarżonego mecenas Wiesław Breliński wygłosili mowy końcowe. – Mam nadzieję, że po trzech latach zakończy się moja gehenna. Chciałabym, aby myśliwy, który mnie postrzelił, a skutki tego postrzału odczuwam do dzisiaj poniósł zasłużoną karę i nigdy nikogo nie skrzywdził w ten sposób – mówi Emilia Kaczorowska, postrzelona kobieta. Dodaje również, że do tej pory z ust myśliwego nie padło słowo „przepraszam”.

Przypomnijmy. Andrzej W. oskarżony jest o to, że 2 października w pobliżu miejscowości Bezpraw polował na dziki i podczas strzelania  naraził Emilię Kaczorowską na “bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Myśliwy oddał strzał, na skutek którego przebił prawe przednie koło pojazdu i uderzył pokrzywdzoną w prawą nogę, powodując ranę postrzałową podudzia prawego i uda lewego, które to obrażenia naruszyły czynności dotkniętych narządów ciała na okres czasu powyżej siedmiu dni.  Dodatkowo śledczy ustalili, że mężczyzna nie posiadał odpowiednich uprawnień do polowania. Wyrok w  tej sprawie, jeszcze w tym miesiącu –  18 maja.

Oskarżonemu grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Więcej w wydaniu papierowym Gazety Kołobrzeskiej, 6 maja.

 

Komentarze