W zaroślach nieopodal starej jednostki wojskowej przy ul. Mazowieckiej odnaleziono młodą, przerażoną suczkę.
Zwierzę było przywiązane krótkim sznurkiem do krzaków, z zapiętą kolczatką na szyi. Porzucone na odludziu, skazane na cierpienie, a być może i śmierć. Sunię usłyszano tylko dzięki jej rozdzierającemu skomleniu. – Jak trzeba być pozbawionym serca, by zrobić coś takiego bezbronnemu zwierzęciu? – mówią pracownicy schroniska. – Zrobimy wszystko, by jej pomóc, ale nie przestaniemy też szukać osoby odpowiedzialnej za ten czyn. Schronisko apeluje o pomoc do mieszkańców: czy ktoś rozpoznaje tego psa? Być może ktoś widział go wcześniej na spacerach, kojarzy właściciela lub zna jego wcześniejsze losy. Każda, nawet z pozoru błaha informacja może mieć ogromne znaczenie. Wszelkie zgłoszenia można kierować bezpośrednio do kołobrzeskiego schroniska dla zwierząt.
