Przejechała z granatami ponad 700 kilometrów. Musieli interweniować saperzy

Pojechała z Kołobrzegu do Wieliczki wioząc ze sobą dwa granaty o których nie wiedziała. 20-letnia kobieta zaniosła niebezpieczne przedmioty na policję.

Kobieta przywiozła rzeczy po zmarłym dziadku z Kołobrzegu, a podczas przeglądania pudeł znalazła dwa granaty. Policjanci zabezpieczyli ładunek oraz wezwali na miejsce saperów. Granat prawdopodobnie pochodzi z czasów II wojny światowej. Granat został zabezpieczony przez saperów.
– Pamiętajmy, że takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić ani dotykać. Miejsce, gdzie się ono znajduje dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji – apeluje policja.

Komentarze