Było blisko, ale piłkarze Kotwicy muszą zadowolić się jednym punktem.
Kotwica nie była faworytem w starciu z zespołem z Łęcznej. Przyzwyczaiła już jednak do tego, że potrafi zaskoczyć defensywę rywala po stałym fragmencie gry, zwłaszcza gdy w polu karnym przeciwnika znajduje się Michał Kozajda. Tak było i tym razem, gdy dobre dośrodkowanie Wołodymyra Kostewycza w 6. minucie wykończył defensor Kotwy. Nasz zespół zdobył nawet piękną bramkę na 2:0, ale po interwencji VAR-u sędzia słusznie anulował to trafienie dopatrując się faulu Łukasza Kosakiewicza przy odbiorze piłki. Niestety w końcówce to goście przeprowadzili świetną akcję, a efektownym trafieniem od poprzeczki popisał się Przemysław Banaszak.
Kotwica jest na miejscu 9., a w najbliższej kolejce czeka ją kolejny trudny mecz, tym razem na wyjeździe z Miedzią Legnica.