Ratował dzieci – wkrótce sam potrzebował pomocy

O włos od tragedii w Sianożętach. Po tym, jak mężczyzna ruszył na pomoc dwóm małym dziewczynkom, po chwili sam potrzebował pomocy.

Mężczyzna zauważył, że w morzu topią się dwie dziewczynki, wszedł więc do wody, by je ratować. Po wydostaniu dzieci na brzeg mężczyznę porywały prądy wody w stronę falochronów. Były one na tyle silne, że nie mógł on sobie z nimi poradzić. Jak relacjonują strażacy z OSP Ustronie Morskie, po wyciągnięciu z wody przez ratowników WOPR i około 20-minutowej reanimacji poszkodowany odzyskał funkcje życiowe. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec LPR, który jednak zawrócił w związku z pozytywnym finałem całej akcji ratunkowej. Ta sytuacja obrazuje jednak, jak groźny może być Bałtyk.

Fot. Karol Skiba

Komentarze