Ubiegła noc była naprawdę niesamowita. Niebo roiło się od spadających gwiazd. Zaobserwować mogliśmy również jasną zorzę polarną, a krótko po godzinie pierwszej pojawiła się para planet – Jowisz i Mars.
Maksimum roju Perseidów dał nam niezwykły pokaz. Na niebie, dzięki bezchmurnemu niebu, mogliśmy zobaczyć kilkadziesiąt spadających gwiazd w ciągu godziny. Sprawdziliśmy to osobiście i potwierdzamy. Był to piękny widok.
Obecność zorzy zaś zawdzięczamy burzy magnetycznej. A czym tak naprawdę jest zorza polarna? To zjawisko świetlne występujące w górnej atmosferze naszej planety, w okolicach biegunów magnetycznych. Zazwyczaj zorze polarne możemy dostrzec za kołami podbiegunowymi, ale gdy warunki są sprzyjające (np. intensywna aktywność słoneczna), zdarza się je dostrzec też w niższych szerokościach geograficznych, także w Polsce.