Kotwica Kołobrzeg kończy piłkarską jesień tuż nad strefą spadkową I ligi. Po sensacyjnym początku sezonu gigantyczne problemy organizacyjne musiały jednak odbić się na wynikach sportowych. Po po ostatnim spotkaniu w tym roku trener Ryszard Tarasiewicz powiedział: jeszcze nie jest tragicznie, ale…
Trener Kotwicy z tygodnia na tydzień coraz bardziej otwarcie mówi o problemach klubu. Nie ma co się dziwić, wyniki są, jakie są, ale czy odpowiedzialność za wszystko musi ponosić sztab szkoleniowy i drużyna? Media w całej Polsce informują o problemach organizacyjnych Kotwicy. Już wcześniej pytany przez nas trener Ryszard Tarasiewicz nie ukrywał, że brak wypłat siedzi w głowach piłkarzy. Po ostatnim w tym roku meczu przegranym w Tychach aż 0:4 kołobrzeski szkoleniowiec również nie zamierzał ukrywać, że problemy organizacyjne muszą odbijać się na wynikach drużyny. – Wszyscy musimy sobie uświadomić w Kołobrzegu, jeżeli nadal chcemy mieć zespół w pierwszej lidze, to musimy dużo spraw uregulować przede wszystkim sportowych. Sprawy sportowe się wiążą ze sprawami stricte organizacyjnymi – zaznaczył kołobrzeski szkoleniowiec. W dalszej części pomeczowej wypowiedzi możemy usłyszeć potwierdzenie tego, że wyniki sportowe są obecnie najmniejszym problemem w Kotwicy: – Ja powiem szczerze, że jestem pełen podziwu dla zawodników od dłuższego czasu, bo my staramy się uciekać od pewnych problemów, ale jeszcze jest w miarę przez te kilka godzin, przez które spotykamy się w klubie, staramy się pewne rzeczy tonować, ale z tyłu głowy większości zawodników jest sytuacja jaka jest. My razem próbujemy temu zaradzić, ale powiem to, że wszyscy, którzy są związani z tym klubem powinni być świadomi tego, że jeszcze nie jest tragicznie, ale tu sprawy sportowe w dużej mierze nie odgrywają roli.
Całą wypowiedź trenera Tarasiewicza można zobaczyć na oficjalnym kanale GKS-u Tychy.