W Szczecinie już wprowadzono nocną prohibicję. A co z Kołobrzegiem?

8 sierpnia w Szczecinie weszły w życie przepisy zakazujące sprzedaży alkoholu w godzinach od 23 do 6 rano. Czy za tym przykładem pójdą inne miasta w regionie? Taka propozycja nie znalazła zwolenników wśród kołobrzeskich radnych.

Nocna prohibicja w Szczecinie budzi skrajne emocje. Protestują przedsiębiorcy, którzy prowadzą sklepy funkcjonujące dotychczas także w nocy. Z drugiej strony pojawiają się argumenty o bezpieczeństwie, które stały się jeszcze mocniejsze po ostatnim nocnym ataku z użyciem noża właśnie przed sklepem z alkoholem w sąsiednich Policach. Nie zmienia to faktu, że w stolicy Pomorza Zachodniego w nocy nie kupimy już procentów ani w sklepie, ani na stacji benzynowej. Sprzedaż możliwa jest jedynie w lokalach gastronomicznych, pubach i barach, gdzie spożycie alkoholu następuje na miejscu.

Okazuje się, że w Kołobrzegu zrodził się także pomysł, by i u nas wprowadzić nocną prohibicję. Temat zniknął równie szybko, jak się pojawił. Z propozycją wystąpiła jedna z radnych, natomiast nie znalazła wśród kolegów i koleżanek, wystarczającej liczby osób chętnych poprzeć zakaz nocnej sprzedaży alkoholu. Potwierdzali nam to sami radni. W przeszłości temat stawał także na obradach Miejskiej Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, ale nigdy nie było nawet blisko podjęcia takiej decyzji przez radnych.

Warto zaznaczyć, że nocna prohibicja od lat obowiązuje w sklepach w centrum Poznania, ale także we Wrocławiu, Krakowie, Słupsku czy Zakopanem. Kołobrzeg do listy tych miast nie dołączy, choć trzeba tu zaznaczyć, że punktów, w których kupimy alkohol nocą jest na mapie miasta zaledwie kilka i są to głównie stacje benzynowe. Popularne sklepy osiedlowe sygnowane logo z zielonym płazem zamykane są bowiem o godz. 23, czyli właśnie w czasie, gdy we wspomnianym Szczecinie zaczyna obowiązywać nocny zakaz.

Komentarze