54-letni Duńczyk podjął się próby przepłynięcia z Kołobrzegu na Bornholm. Henry Stokholm osiągnął cel i pokonał wpław trasę liczącą około 94 kilometry.
O jego próbie w Polsce mówiło się niewiele, a właściwie nic. Niespodziewanie w piątkowy poranek po prostu pojawił się na plaży przy molo. Nie miał ze sobą sztabu ludzi, towarzyszyło mu trzech dziennikarzy kołobrzeskich redakcji, przedstawiciele hotelu New Skanpol, w którym spał, a także przyjaciółka, która pokonała z nim pierwsze kilometry w wodzie. W końcu pojawiła się też łódź asekuracyjna. Henry bez specjalnej pianki chroniącej przed zimnem po prostu wszedł do wody i popłynął, a z okolic molo z niedowierzaniem spoglądali w jego kierunku nieliczni spacerujący.
Okazało się jednak, że wbrew niedowiarkom udało mu się osiągnąć cel. Na jednym z nagrań na Instagramie widać, jak w sobotę wieczorem dociera on do brzegu na duńskiej wyspie. Tym samym Stokholm stał się drugą osobą, która pokonała trasę z Polski na Bornholm wpław. Pierwszą był Polak Sebastian Karaś, który cel osiągnął w ponad 28 godzin.
