Kołobrzeg – miasto pełne zielonych nieoczywistości 

Od trzech lat jest ogrodnikiem miejskim i dzięki jej działaniom kołobrzeskie skwery czy parki zyskują nowe życie. W rozmowie z Moniką Buśko-Kuś dowiemy się czym pachnie Kołobrzeg i jakie zielone nowości są w planie na ten rok. 

Gazeta Kołobrzeska: Zieleń jest fantastycznym elementem, którym można budować nastrój miasta. Jaki zatem nastrój panuje w naszym mieście?

Monika Buśko-Kuś: Kołobrzeg tworzą dwa główne typy zieleni, które składają się na tutejszy krajobraz.

Pierwszy z nich to zabytkowe parki, zaprojektowane przed wojną przez Henryka Martensa, ówczesnego Ogrodnika Miejskiego. Dalej mamy naturalistyczne klimaty Parku Nadmorskiego i ogólnie cały pas nadmorski z Rezerwatem Ptaków i nie tylko. Zabytkowe przedwojenne Parki w centrum miasta były projektowane  głównie w stylu francuskim, który wtedy był po prostu modny. Cała kompozycja jest centralna, uporządkowana i podkreślona symetrycznie ciągiem żywopłotów czy cisami ściętymi na stożki. Cały  ten zamysł przetrwał, ale został nieco zaburzony. Staram się wydobyć  i uwidocznić kompozycyjnie układy roślinne. Dlatego też na Placu 18 Marca, w centralnej jego części, na rabatach pojawiły się te nasadzenia z róż – delikatnie różowej, łączonej z  lawendą, szałwią, a w ogromnych majestatycznych donicach wystawiamy agawy (podobnie jak przed wojną były wystawiane rośliny egzotyczne). Takie połączenie roślin jest bardzo eleganckie i romantyczne. Na przełomie maja i czerwca Plac 18 marca wygląda jak królewski ogród.

Mój pomysł na zbudowanie nastroju w mieście jest podzielony na modernizację zabytkowych części, nieco unowocześniając   klasyczne założenia i zabytkowy charakter projektów przedwojennego ogrodnika oraz wprowadzenie zupełnie nowych, nieoczywistych kompozycji roślinnych (np. na rondach). Nie w każdym jednak parku się to uda. Na przykład na placu Przybylskiego przy Baszcie Prochowej zrobił się on nieco leśnym parkiem. Mieszkam przy nim i słyszę w nim nocą  sowy.  W związku z tym, że jest tam dość ciemno mamy pewne ograniczenia. Istniejące nasadzenia, z bardziej leśnym charakterem ożywiliśmy, dodając paprocie pod drzewami, hortensje, czy też trochę traw. Urozmaicenie wprowadzają wartościowe rzeźby żołnierzy, pięknie od niedawna oświetlone, tym samym baszta prochowa nie stoi taka samotna.

Podsumowując dbamy o historię parków, wprowadzamy nowe, ciekawe, nowoczesne kompozycje. Sadzimy długowieczne drzewa, typu cedry himalajskie i miłorzęby (dbając także o nowe nasadzenia drzew rodzimych).

Czy nasze miasto jest „trudne”, jeżeli chodzi o uprawę kwiatów czy krzewów?

Mamy w naszym  mieście trudne warunki dla kwiatów, ponieważ jest wietrznie. Tamte lato było ładne, ale są lata gorsze – dlatego uświadamiam  mieszkańców, że  nie tylko kwiaty są piękne. Jest mnóstwo innych ciekawych roślin, które mają oryginalne kształty, kolory czy faktury i sprawdzą się w naszym środowisku. Takie nietypowe kompozycje możemy zauważyć na przykład w Skandynawii, a przecież mamy podobny do tego terenu klimat, więc powinniśmy otworzyć się na nowe zestawienia. Takie uwrażliwienie i innowacyjność nas wyróżni, a przecież bardzo tego chcemy i potrzebujemy jako kurort.

Czy w Kołobrzegu znajdziemy jakieś nietypowe rośliny?

Na pewno specyficzną i nietypową rośliną  jest  araukaria, którą kiedyś pan Plewko podarował miastu. Jest ona egzotyczną rośliną, która teraz znajduje się na Skwerze Miast Partnerskich.

Jeżeli chodzi o moje innowacyjne wybory to wprowadziłam do miasta miłorzęby, które były tu przed wojną sadzane przez uwielbianego przeze mnie Henryka Martensa. Miłorzęby były na Placu 18 Marca, a ja wprowadziłam 12 sztuk na Skwerze Miast Partnerskich. Są to niezwykłe drzewa, pod wieloma względami, bardzo też cenione przez nieżyjącego już, wyjątkowego miłośnika drzew Antoniego Szarmacha. Miłorzęby pojawią się również na ul. Jedności Narodowej w towarzystwie traw, pnączy i  różnych bylin.

Przy  Baszcie Prochowej rosną cedry himalajskie – są to również niezwykłe drzewa.

Lubię sięgać po wyjątkowe  drzewa, które są drzewami długowiecznymi. Właśnie cedry potrafią żyć kilkaset lat, tak samo miłorzęby i to jest  ogromna wartość przyrodnicza. Na rondzie przy policji widać teraz cyprysiki nutkajskie, których też nie było w mieście wcześniej. Dziesiątki odmian traw ozdobnych, paprocie w wielu odmianach, hortensje oraz pnącza. Różnorodność to podstawa.

Już w tym miesiącu królowały w naszym mieście tulipany. Zarówno na Placu 18 Marca, Skwerze Pionierów czy na ulicy Jagiellońskiej. Jak wiele jest tych tulipanów?

Ciężko podać konkretną liczbę, ale na pewno tysiące. Faktycznie, tulipany zawładnęły naszym miastem. A lada dzień na ulicy Trzebiatowskiej zakwitną narcyzy i wtedy będzie tam naprawdę pięknie. Będzie to odmiana wyjątkowa – biały narcyz, który niezwykle intensywnie pachnie. Najpiękniejszy będzie jednak początek czerwca, kiedy wszystko „buchnie” – róże, lawendy, szałwie i zrobi się w naszym mieście naprawdę romantycznie.

Jakie jeszcze roślinne nowości będziemy mogli zobaczyć w Kołobrzegu w najbliższym czasie?

W osi kompozycji z różami na Placu 18 Marca posadziliśmy zachwycająco pachnącą, pełną różę “Parole”. Jej kwiaty mają średnicę nawet do 22 centymetrów. Zapach tej róży zniewala, o czym przekonamy się już niebawem. W gazonach na ul. Gierczak posadziliśmy tulipany. Oprócz tego jest tam kocimiętka, róże, jeżówki. Wszystko fajnie się komponuje. Oby aura sprzyjała kwitnieniu.

Stworzyłam  bardzo dużo nowych koncepcji, które może niedługo dojdą do skutku. Myślę na przykład o parku przy starej restauracji “Barka” (ożywiony tulipanami). Jest on dość ciemny i zapomniany. Marzy mi się tam park z rododendronami, różanecznikami i azaliami. A w zagłębieniach tego parku widzę stawy z nenufarami.

Chciałabym również w przyszłości podjąć współpracę z  kołobrzeskimi wspólnotami. Zielony Kołobrzeg  to nie tylko centrum miasta i Park nadmorski – to również podwórka – często bardzo zaniedbane. Z chęcią podzielę się wiedzą, aby poprawić jakość życia naszym mieszkańcom.

Pracujemy również nad Parkiem Neonów przy ul. Frankowskiego. To trudny park, bo jest niewielki i bardzo zadrzewiony, a prace w korzeniach drzew utrudniają działania. Ale jest też tam polana otwarta i właśnie na niej powstanie miejsce relaksu i wypoczynku oraz scena. Wszystko   spójne z neonami – przepiękną koncepcją Katarzyny Koperkiewicz.

A czy powrócą doniczki z kwiatami na moście przy Parsęcie?

Tak, będziemy mieli już trzeci sezon kwiatów na moście. Troszkę zmieniliśmy koncepcję, nadal będą pelargonie łączone z trawami, które pięknie wyglądają na wietrze. Zmieniliśmy jednak lekko kolorystykę, aby było nieco inaczej.

Trwają prace na skwerze na skrzyżowaniu ulic Frankowskiego i Łopuskiego. Czy tam również zrobi się zielono?

Tak, posadzimy tam róże i w bardziej zaciemnionej części hortensje. Więc to miejsce również będzie cieszyć oczy przechodniów.

Nasze ronda również w większości są zielone.

Jeżeli chodzi o ronda, patrzę zawsze na otoczenie wokół. Kieruję się również bezobsługowością i żeby to rondo wyglądało dobrze przez cały rok. Staram się zatem stosować zimozieloną roślinność, łączyć je z trawami, które nawet zimą  wyglądają ciekawie. Czasami dodajemy trochę kwiatów.

Rondo Praw Kobiet jest już inne – bardziej zielone, eleganckie. Rosną na nim katalpy oraz kule bukszpanowe. Kompozycja nawiązuje  do  klasycznego Placu  18 marca, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie.

Czy zdarzają się dewastację zieleni w naszym mieście?

Są to nieliczne, pojedyncze incydenty. Ludzie dostrzegają zmiany i raczej szanują naszą zieleń kołobrzeską.

A jak zieleń, o której już tyle rozmawiamy, wpływa na ludzi? 

Kołobrzeg jest wyjątkowy, bo jest otoczony mnóstwem lasów, a wewnątrz parkami. Mamy borowinę, piękne plaże i po prostu jest naturalnie pięknym miejscem do życia. Znajdujemy się  w wyjątkowym miejscu – doceniajmy to. Rośliny mają zbawienny wpływ na ludzi, na naszą psychikę. Stajemy się bardziej przyjaźni. Namacalnie widać, jak reagujemy na naturę.

Minął trzeci rok mojej pracy dla miasta i jego mieszkańców. Widzę pozytywne reakcje i radość tych, którym ta zieleń i jej piękno ma służyć. To właśnie daje mi siłę i chęć do dalszego działania. Taką czuję misję – poprawiać jakość życia mieszkańców.

Dziękuję za rozmowę.

Również bardzo dziękuję.

 

Komentarze